Czy wieloświat naprawdę istnieje?

Zobacz również

Wieloświat to hipoteza próbująca odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w ogóle istniejemy. Ale generuje tylko kolejne pytania bez odpowiedzi.

Czy jeden Wszechświat to dla nas za mało? Od kilkudziesięciu lat pojawiają się hipotezy, że Wszechświat to nie wszystko, co istnieje. Choć idea tzw. wieloświata lub multiwersum (ang. multiverse) żyje już wiele dekad, to dopiero w latach 90. XX wieku koncepcja ta zyskała na rozgłosie i przeszła z dzieł kultury do artykułów naukowych1. Najprościej mówiąc, wieloświat to zbiór wszystkich wszechświatów (o ile one istnieją). Na czym polega ta idea i czy faktycznie stanowi wiarygodną tezę naukową, która pozwala ostatecznie wyeliminować Boga jako Stwórcę naszego Kosmosu?

Skąd się wzięła koncepcja wieloświata?

Wiemy, że obserwowalny Wszechświat jest naprawdę ogromny. Astronomowie szacują jego obecny promień na 46,5 mld lat świetlnych (czyli jego średnica wynosi wtedy 93 mld lat świetlnych2). Uważa się, że w ciągu 13,8 mld lat, z powodu początkowej inflacji, widzialny Wszechświat rozrósł się właśnie do takich rozmiarów. Co jednak leży poza granicą Wszechświata widzialnego? Czy jest tam jakaś „bariera kończąca czasoprzestrzeń”, czy też czasoprzestrzeń ciągnie się dalej? Jest to jedna z tajemnic, którą próbuje rozwiązać teoria wieloświata.

Stawiane jest też inne pytanie. Nasz Wszechświat wydaje się być bowiem precyzyjnie dostrojony do istnienia w nim życia, także życia inteligentnego (np. człowieka). Problem polega na tym, że wcale tak być nie musiało. Wszechświat mógł równie dobrze powstać z innymi stałymi kosmologicznymi lub prawami fizyki, które nie pozwoliłyby na istnienie życia. Dlaczego zatem jedyny Wszechświat, o którym wiemy, że istnieje, pozwala na to? Czy stworzył go ktoś inteligentny, taki jak Bóg? Dla świeckich naukowców jest to alternatywa nie do przyjęcia, szukają zatem innego rozwiązania. Teoria wieloświata, zakładająca, że nasz Wszechświat powstał przypadkowo jak inne wszechświaty, ale akurat z cechami przypadkowo pozwalającymi na istnienie życia, jest popularną wśród naukowców i popularyzatorów nauki propozycją rozwiązania tego dylematu.

Rodzaje wieloświata

Nie jest to jednak jednolita hipoteza. Istnieje wiele propozycji wieloświata, od najprostszych po najbardziej dziwaczne. Max Erik Tegmark, szwedzko-amerykański fizyk i kosmolog, zaproponował cztery główne poziomy hipotezy wieloświata3.

Poziom I

Jest to po prostu rozciągnięcie znanego nam Wszechświata w nieskończoność. Opiera się na założeniu, że czasoprzestrzeń Wszechświata nie jest globalnie zakrzywiona, ale doskonale płaska (tj. współczynnik Ω jest idealnie równy 1). A skoro ma się ona rozciągać w nieskończoność, to tam daleko możliwe staje się dosłownie wszystko, włącznie z powtarzaniem się naszej Ziemi! Według jednych obliczeń taka równoległa Ziemia mogłaby się znajdować 1010^118 m od nas. Oczywiście jest to odległość, której nie da się w żaden sposób wyobrazić4.

Poziom II

Kolejny poziom to konsekwencja teorii inflacji, zwłaszcza tzw. wiecznej inflacji. Według niej, poza naszym Wszechświatem (określanym jako „bańka”) rozciąga się nieskończona, szybko ekspandująca pusta przestrzeń. Jednak od czasu do czasu dochodzi do tzw. załamania symetrii owej przestrzeni na poziomie kwantowym. Z takiej „załamanej” przestrzeni wyłania się nowy wszechświat bańkowy z własną liczbą wymiarów i własnym zestawem cząstek. I jednym z nich jest nasz Wszechświat, którego zestaw wymiarów i cząstek pozwala na istnienie życia.

157.-wieloswiat-1
Grafika dla ilustracji. © Wikimedia Commons. Autor: Віщун. Licencja: CC BY-SA 4.0.

Poziom III

Na tym poziomie mamy do czynienia z wszechświatami równoległymi w rozumieniu kwantowym. Jest on konsekwencją interpretacji kwantowych, według których różne rezultaty wydarzeń stale produkują niezliczoną ilość nowych wszechświatów. Na przykład ktoś rzuca sześcienną kością do gry i ten rzut powoduje powstanie co najmniej 6 nowych wszechświatów, gdzie w każdym wynik rzutu będzie odmienny. Zgodnie z tą tezą, owe wszechświaty (w nieskończonej liczbie) znajdują się „gdzie indziej” lub „obok nas”, tj. w abstrakcyjnej sferze wszystkich możliwych stanów kwantowych.

Poziom IV

Ten poziom obejmuje różne tzw. wszechświaty matematyczne. Tegmark uważa, że nasz Wszechświat jest tzw. strukturą matematyczną, tj. zbiorem wzorów matematycznych, który opisuje Wszechświat i jego prawa fizyczne. W tym wieloświecie inne wszechświaty stanowią inne struktury matematyczne, czyli najprościej mówiąc, zbiory innych wzorów matematycznych. Na przykład w naszym Kosmosie planety krążą wokół gwiazd po elipsie (którą można obliczyć), natomiast w innym mogą krążyć wokół nich po torze w kształcie zawiązanej wstęgi. Wszechświaty te musiałyby się jednak znajdować całkowicie poza naszą czasoprzestrzenią, dlatego brzmią abstrakcyjnie.

Inne rodzaje wieloświata

To są modele wieloświata najprostsze do wyobrażenia. Brian Greene, amerykański fizyk teoretyczny, do powyższych dodaje kilka innych hipotez. Większość z nich to konsekwencje propagowanej przez niego teorii strun i jej pochodnych, np. wieloświat membranowy lub cykliczny (nie mylić z modelem cyklicznym Wielkiego Wybuchu, choć to też forma wieloświata). Inna propozycja to wieloświat z wszechświatami symulowanymi za pomocą wysoko zaawansowanych komputerów hipotetycznych istot pozaziemskich, którym udało się sformułować jednolitą teorię pola, czyli tzw. teorię wszystkiego5.

Wieloświat kontra dowody naukowe

Widzimy zatem niezwykłe bogactwo myśli naukowej na temat wieloświata. Jednak wszystkie te hipotezy mają jedną zasadniczą wadę: nie ma na nie żadnych dowodów. Wszystko, do czego doszli świeccy naukowcy w tej dziedzinie, to wysokiej klasy obliczenia matematyczne i interpretacje różnych stanów kwantowych. Wciąż jednak nie udało się zaobserwować ani żadnego innego wszechświata poza naszym, ani hipotetycznego medium przestrzennego między wszechświatami. Co więcej, nie mamy absolutnie żadnych środków, aby dokonywać takich obserwacji.

A zatem niezależnie od tego, jak sprawę czasem próbują przedstawić media popularnonaukowe, wieloświat wcale nie jest hipotezą udowodnioną naukowo. Tym samym znajduje się ona w podobnym położeniu, co hipoteza Boga: jest ona zwyczajnie nieweryfikowalna. George F. R. Ellis, południowoafrykański emerytowany matematyk i fizyk, skwitował hipotezę wieloświata następującymi słowami:

Naukowcy zaproponowali wieloświat jako sposób rozwiązywania głębokich problemów dotyczących natury istnienia. Ale propozycja ta pozostawia nierozwiązane kwestie ostateczne. Wszystkie te same problemy, które pojawiają się w odniesieniu do wszechświata, pojawiają się również w odniesieniu do wieloświata. Jeśli wieloświat istnieje, to czy powstał on z konieczności, przypadku czy celu? Jest to pytanie metafizyczne, na które żadna teoria fizyczna nie może odpowiedzieć ani w odniesieniu do wszechświata, ani wieloświata6.

Futuristic multiverse world concept. Downtown with skyscrapers s
Grafika dla ilustracji. © Źródło: Adobe Stock. Autor: BullRun.

Innymi słowy, tego, czy istnieją równoległe wszechświaty, czy też nie, najprawdopodobniej nigdy nie dowiemy się dzięki metodzie naukowej. Temat w dużej mierze wykracza poza naukę i stanowi element metafizyki. A zatem jedyne, na co mamy dowody, to istnienie naszego własnego Wszechświata (choć zwolennicy teorii symulacji będą i to podważać).

Mnożenie bytów ponad potrzebę

Co więcej, hipoteza wieloświata jest oskarżana o mnożenie bytów ponad potrzebę, co jest przesłaniem tzw. brzytwy Ockhama. Często stosowana przez ateistów w kontekście istnienia Boga Stwórcy jako „niepotrzebnego bytu”, ma ona jednak tym bardziej zastosowanie do hipotezy wieloświata, która, próbując tłumaczyć, dlaczego my istniejemy, postuluje istnienie całego ogromu bytów wszechświatowych i „wszechświatopodobnych”, których nie jesteśmy w stanie empirycznie zbadać.

Wreszcie, na co zwrócił uwagę Ellis, pytanie o naturalistyczne pochodzenie naszego Wszechświata możemy przekształcić w pytanie o pochodzenie hipotetycznego wieloświata. Jest to pytanie podobne do zadawanego przez ateistów: „Skąd pochodzi Bóg lub kto Go stworzył?”. Jednak w przeciwieństwie do wieloświata, Bóg nie potrzebuje naturalistycznego wyjaśnienia Swojego pochodzenia. Według Pisma Świętego Bóg jest istotą osobową, która jest w stanie odpowiedzieć sama za siebie. Biblia tłumaczy też, że On istnieje poza wszelkim czasem, a zatem istniał zawsze i ani nie miał początku, ani nie będzie mieć końca7. Wieloświat, jeśli istnieje, posiada określone cechy fizyczne, które teoretycznie moglibyśmy badać, gdybyśmy mogli. Bóg jednak nie jest fizyczny – jeżeli zatem wieloświat faktycznie istnieje, to On istnieje również poza nim8.

Jak dotąd z wielu wszechświatów, jakie mogą istnieć, wiemy tylko, że nasz Wszechświat istnieje. I ten Wszechświat pozwala na życie, choć z naturalistycznego punktu widzenia wcale nie musiał. Nie ma też żadnych dowodów, że istnienie życia w naszym Wszechświecie stanowi jakąś fizyczną lub metafizyczną konieczność. Gdyby tak było, Kosmos obfitowałby w życie pozaziemskie, a mimo intensywnych poszukiwań na to też nie mamy (jak dotąd) żadnych dowodów.

Wieloświat – podsumowanie

A zatem, nawet jeśli nie da się udowodnić istnienia Boga, to jest to wciąż najbardziej racjonalna hipoteza. Czy Bóg stworzył inne wszechświaty gdzieś poza naszym? Tego nie wiemy, bo nie musiał tego czynić, ale też jak najbardziej mógł (bo dlaczego nie?). Tak czy siak, świecka hipoteza wieloświata nie tłumaczy niczego, a jedynie generuje kolejne pytania o nasze istnienie. Tylko istnienie osobowego, pełnego miłości Boga, większego niż Wszechświat czy nawet hipotetyczny wieloświat, daje nam właściwe odpowiedzi na pytania o nasze pochodzenie.


Przypisy

  1. G. F. R. Ellis, Does the Multiverse Really Exist?, Scientific American, Vol. 305, No. 2, 08.2011, str. 39, https://www.jstor.org/stable/26002750?mag=the-real-science-of-the-multiverse&seq=1 [dostęp: 16.04.2024].
  2. K. Sottosanti, Observable universe, Encyclopaedia Brittanica, 07.03.2024, https://www.britannica.com/topic/observable-universe [dostęp: 16.04.2024].
  3. M. E. Tegmark, Parallel Universes, Scientific American, Vol. 288, No. 5, 05.2003, str. 40-51, https://www.jstor.org/stable/26060282?mag=the-real-science-of-the-multiverse [dostęp: 16.04.2024].
  4. Liczba 10^10^118 to 10 do potęgi 10^118, czyli liczby z 118 zerami. Dla porównania, 10^1000 to byłoby to samo, co 10^10^3. Przy czym liczba cząstek w widzialnym Wszechświecie jest szacowana na około 10^80.
  5. Zob.: B. Greene, The Hidden Reality: Parallel Universes and the Deep Laws, Vintage Books, Nowy Jork 2011.
  6. G. F. R. Ellis, op. cit., str. 43.
  7. Księga Psalmów 90,2; por. II List Piotra 3,8.
  8. Co o Bogu mówi dostrojenie” oraz wieloświat”?, Dwie Księgi, 08.05.2019, https://www.dwieksiegi.pl/co-o-bogu-mowi-dostrojenie-oraz-wieloswiat.html [dostęp: 16.04.2024].

Grafika na górze dla ilustracji. © Źródło: Freepik. Autor: freepik.

Zobacz również

Poprzedni artykułMalachit
Następny artykułAkwamaryn

Popularne artykuły

„Boska cząstka” – czym jest bozon Higgsa?

W 2012 roku naukowcy odkryli cząstkę o nazwie bozon Higgsa, znanej też jako "boska cząstka". Jakie jest znaczenie tego odkrycia?

Terraformacja Marsa – co ma wspólnego z biblijnym stworzeniem?

Terraformacja Marsa, to odległa przyszłość. Czy to jednak możliwe, aby również Ziemia została kiedyś poddana terraformacji?

Nie jeden, a dwa Wielkie Wybuchy?

Wszyscy słyszeliśmy, czym rzekomo był Wielki Wybuch. Ale czy słyszeliście, że niedawno pojawiła się hipoteza dwóch Wielkich Wybuchów?
Skip to content