Biblijny wiek wszechświata – czy to możliwe?

Zobacz również

Współczesna świecka nauka naucza nas, że wszechświat ma aż 13,8 miliarda lat. Miał on powstać w wyniku tzw. Wielkiego Wybuchu, czyli nagłej ekspansji czasoprzestrzeni naszego wszechświata oraz całej materii i energii z ich prawami fizyki, które wcześniej były ściśnięte w tzw. osobliwości (punkcie o praktycznie nieskończonej grawitacji). Z kolei Pismo Święte sugeruje nam, że Bóg stworzył cały wszechświat w zaledwie sześć dni, około 6 000 lat temu, jak wynika z obliczeń chronologii zawartych w Biblii i powiązania ich ze znaną historią świata. Ludzie żyjący w judeochrześcijańskim (i nie tylko) kręgu kulturowym przez wiele wieków przyjmowali takie daty istnienia naszego świata (kosmosu). To się jednak zmieniło i wydaje się, że współczesna nauka poszła naprzód, lepiej tłumacząc powstanie wszechświata niż rzekomo archaiczne Pismo Święte. Czy to możliwe, że współczesna nauka może się mylić? Czy to możliwe, że wszechświat naprawdę może mieć tylko 6 000, a nie miliardy lat?

Na początek warto zwrócić uwagę na fakt, że teoria Wielkiego Wybuchu (podobnie jak teoria biologicznej ewolucji czy teoria geologicznie starej Ziemi) opiera się o kilka założeń, które myślę, że śmiało możemy nazwać nieuzasadnionymi. Dwa najważniejsze z nich to naturalizm i aktualizm[1]. Naturalizm (i związany z nim materializm) zakłada, że natura to wszystko, co istnieje. A więc mamy do czynienia jedynie z procesami naturalnymi i żadnymi innymi – tym samym naturalizm odrzuca jakąkolwiek możliwość istnienia bytów czy procesów nadnaturalnych, które mogą łamać prawa natury. Konsekwencją naturalizmu jest właśnie aktualizm.

Nauka historyczna, która z powodów filozoficznych opiera się na odrzuceniu rzeczywistości wykraczającej poza fizyczną naturę wszechświata, będzie opierać swoje wnioski wyłącznie na danych zaczerpniętych z natury. A to oznacza, że taka nauka może mieć (i ma) niepełny obraz rzeczywistości, w jakiej żyjemy

W naukach o Ziemi mówimy o aktualizmie geologicznym – polega on na tym, że występujące obecnie naturalne procesy geologiczne i radioaktywne są kluczem do poznania wydarzeń geologicznych z przeszłości. Mówi się, że „teraźniejszość jest kluczem do przeszłości”. Choć ten slogan dotyczy głównie geologii Ziemi, to trudno oprzeć się wrażeniu, że odpowiada także za obecne podejście naukowców do powstania i losu wszechświata. Zwłaszcza że obecne szacunki co do wieku wszechświata są oparte o tzw. stałą Hubble’a, która opiera się o dane obserwacyjne prędkości, z jakimi inne galaktyki oddalają się od Drogi Mlecznej, co przekłada się na rozszerzanie się wszechświata – więc dawniej wszechświat musiał być mniejszy, aż w jakimś momencie musiał być tylko w jednym punkcie. Dziś ten moment jest obliczany na 13,7 mld lat temu[2].

Tyle mówi świecka nauka oparta na naturalizmie i aktualizmie. Jednak jak zauważa dr J. Lisle, zarówno naturalizm, jak i aktualizm geologiczny są jedynie założeniami filozoficznymi[3]. Te założenia filozoficzne obejmują nie tylko dzisiejszą rzeczywistość (co jest przedmiotem nauki operacyjnej), ale swoim wpływem sięgają do przeszłości (a więc obejmują naukę historyczną) i przyszłości. Nauka historyczna, która z powodów filozoficznych opiera się na odrzuceniu rzeczywistości wykraczającej poza fizyczną naturę wszechświata, będzie opierać swoje wnioski wyłącznie na danych zaczerpniętych z natury. A to oznacza, że taka nauka może mieć (i ma) niepełny obraz rzeczywistości, w jakiej żyjemy.

Czy więc jako chrześcijanie możemy ufać naukom historycznym, które odrzucają możliwość nadprzyrodzonych interwencji Boga na wielką skalę? Wielu chrześcijan im ufa – nie przeszkadza im wierzyć w biblijnego Boga i jednocześnie w teorię ewolucji oraz teorię Wielkiego Wybuchu 13,8 mld lat temu. Na tym opierają się ewolucjonizm teistyczny i kreacjonizm postępowy (kreacjonizm starej Ziemi). I wydawałoby się, że mają po swojej stronie dane naukowe.

Jednym z większych problemów zgłaszanych kreacjonistom młodej Ziemi przez ewolucjonistów i kreacjonistów postępowych jest problem podróży światła z odległych gwiazd[4]. Na czym on polega? Według dzisiejszych pomiarów prędkość światła wynosi prawie 300 000 km/s i przemierza ono prawie 9,5 bln km w ciągu roku – taką odległość określa się jako 1 rok świetlny. Najbliższa Słońcu gwiazda, Proxima Centauri, oddalona jest od niego 4,24 lat świetlnych (czyli ok. 40 bln km). Lecz wiele gwiazd w naszej galaktyce znajduje się znacznie dalej, wykraczając poza 6 000 lat świetlnych. Z kolei inne galaktyki znajdują się nawet miliony i miliardy lat świetlnych od nas – według obliczeń najdalsze widoczne galaktyki znajdują się w odległości ok. 46,1 mld lat świetlnych, wyznaczając tym samym granicę widzialnego wszechświata[5].

prędkość światła w kosmosie

Czy te dane naprawdę stanowią kłopot dla kreacjonistów młodej Ziemi, wierzących w wiek wszechświata wynoszący zaledwie 6 000 lat? Należy uczciwie przyznać, że szereg kreacjonistów próbowała rozwiązać ten problem na różne sposoby, które niekoniecznie są uprawnione[6]. Jedni stwierdzili, że odległości między gwiazdami i galaktykami wcale nie są takie ogromne – jednak dane obserwacyjne są praktycznie niepodważalne i jasne jest, że naprawdę gwiazdy i galaktyki znajdują się tak daleko od nas. Inni doszli do wniosku, że Bóg stworzył światło niejako „w drodze”, pochodzące z jeszcze niestworzonych gwiazd i galaktyk – ale czy Bóg byłby skłonny oszukać swoje stworzenie w ten sposób? Czy Bóg mógłby oszukać Adama widzącego gwiazdy tysiące lat świetlnych od Ziemi, których tak naprawdę jeszcze nie było? Z biblijnego punktu widzenia jest to wysoce wątpliwe, gdyż Bóg nie może kłamać (Tt 1,2).

Jednak inni naukowcy kreacjoniści szukają rozwiązania tego dylematu w inny sposób, zakładając, że Bóg mógł odpowiednio zmieniać prędkość światła lub wykorzystywać efekty fizyki relatywistycznej (dotyczące zmienności czasu). Oczywiście prace nad rozwiązaniem tej zagadki nadal trwają i nie bez krytyki wewnętrznej[7]. Dopóki te prace trwają, chrześcijanie powinni po prostu pamiętać, że Bóg jest istotą wszechmogącą i jest On Stworzycielem wszystkiego, co istnieje – w tym również Stworzycielem praw fizyki, takich jak grawitacja czy elektromagnetyzm. Skoro jest On wszechmogący, to mógł On „manipulować” tymi prawami fizyki do woli, wypełniając swoją wolę w stwarzaniu naszego wszechświata[8].

Nawiasem mówiąc, prędkość światła stanowi również niemały problem dla… ewolucjonistów i zwolenników teorii Wielkiego Wybuchu. Jest to tzw. problem horyzontu[9]. Według tej teorii  ekspansja wszechświata była i jest na tyle szybka, że energia (poruszająca się z prędkością światła) nie dałaby rady przebyć z cieplejszego regionu młodego wszechświata (np. punktu A) do chłodniejszego (np. punktu B) i tym samym wyrównać temperatury we wszechświecie. Tymczasem mikrofalowe promieniowanie tła (CMB) ukazuje jednolitość temperatury wszechświata, sugerując, że proces wymiany energii zaszedł – tyle że nie wiadomo, w jaki sposób.

Próbując rozwiązać ten problem, naukowcy opracowali teorię inflacji kosmologicznej, stwierdzając, że do wymiany energii doszło jeszcze przed inflacją wszechświata i dopiero potem doszło do inflacji, tj. do gwałtownej ekspansji wszechświata, która potem znów spowolniła. Jednak naukowcy nie mają pojęcia, co miałoby spowodować tę inflację, ani co nagle miałoby spowodować jej gwałtowne spowolnienie – krótko mówiąc, teoria ta nie ma żadnych dowodów naukowych na jej poparcie. A zatem problem podróży światła z obecną prędkością nie może być używany jako argument przeciwko młodemu wiekowi wszechświata, ponieważ na obecną chwilę jest to miecz obosieczny[10].

Podsumowując: czy Bóg mógł stworzyć nasz ogromny i dojrzały wszechświat zaledwie 6 000 lat temu, w ciągu zaledwie kilku dni? Jest to jak najbardziej możliwe, gdyż, jak wiemy z Biblii, dla wszechmogącego Boga nic nie jest niemożliwe (Jr 32,17). Księga Rodzaju mówi nam o tym i nierozsądną rzeczą jest, aby chrześcijanin porzucał sprawozdanie tej księgi, mówiące o nadnaturalnym i stosunkowo niedawnym stworzeniu wszechświata przez Boga, na rzecz całkowicie naturalistycznych wyjaśnień, które nie biorą pod uwagę nadprzyrodzonych działań Boga.


Przypisy

[1] Lisle J., Age of the Universe, Part 1, w: Taking Back Astronomy, 13 marca 2008, https://answersingenesis.org/astronomy/the-age-of-the-universe-part-1/.

[2] Hawking S., Mlodinow L., Jeszcze krótsza historia czasu, Zysk i S-ka, Poznań 2005, s. 103.

[3] Lisle J., ibid.

[4] Lisle J., ibid.; por. Harwood M., How can distant starlight reach us in just 6,000 years?, 17 stycznia 2009, https://creation.com/how-can-distant-starlight-reach-us-in-just-6000-years.

[5] Siegel E., How Big Was The Universe At The Moment Of Its Creation?, w: Forbes, 24 marca 2017, https://www.forbes.com/sites/startswithabang/2017/03/24/how-big-was-the-universe-at-the-moment-of-its-creation/?sh=6afc2c74cea3.

[6] Lisle J., ibid.

[7] Hartnett J.G., Critique: Faulkner’s Miraculous Translation-Light Model Would Leave Evidence, w: Answers Research Journal vol. 7, 2014, s. 459-461, https://answersingenesis.org/astronomy/starlight/critique-faulkners-miraculous-translation-light-model-would-leave-evidence/.

[8] Faulkner D.R., Seeing Stars in a Young Universe, w: Answers Magazine, 1 listopada 2017, https://answersingenesis.org/astronomy/starlight/seeing-stars-young-universe/.

[9] Lakhal B.S., Guezmir A., The Horizon Problem, w: Journal of Physics: Conf. Series 1269 (2019) 012017, https://iopscience.iop.org/article/10.1088/1742-6596/1269/1/012017/pdf.

[10] Lisle J., ibid.

Zobacz również

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Popularne artykuły

Skip to content