Zaćmienie Słońca 8 kwietnia 2024 w Ameryce Północnej – krótka relacja z wyprawy

Zobacz również

Strona głównaZiemia i kosmosAstronomiaZaćmienie Słońca 8 kwietnia 2024 w Ameryce Północnej – krótka relacja z...

Niedawno pisaliśmy, czym jest zaćmienie Słońca. Teraz zapraszamy na krótką relację z wyprawy do USA na wydarzenie z 8 kwietnia 2024 roku!

Najbliższego całkowitego zaćmienia Słońca w Europie należy spodziewać się 12 sierpnia 2026 roku, czyli dopiero za dwa lata. Dlatego 8 kwietnia bieżącego roku, aby zobaczyć zaćmienie, trzeba było być w Ameryce Północnej. Ścieżka całkowitego zaćmienia Słońca przemieszczała się od północno-zachodniego Meksyku, przez Stany Zjednoczone od Teksasu aż do Maine, przy czym w dalszej części przechodziła nad granicą amerykańsko-kanadyjską, ledwo omijając kanadyjskie Toronto.

Właśnie do tego miasta wybrałem się 4 kwietnia bezpośrednim lotem z lotniska Okęcie w Warszawie (z zamiarem powrotu 9 kwietnia). Była to moja pierwsza w życiu wycieczka na kontynent amerykański, dlatego było to dla mnie ogromne przeżycie. Stąd, oprócz zaćmienia Słońca, dobrze było też zwiedzić samo wielkie miasto Toronto. CN Tower to był oczywiście obowiązek! Inne miejsca, które udało mi się zwiedzić, to Ripley’s Aquarium of Canada, Royal Ontario Museum (ROM) czy Ontario Science Centre. Oprócz tego miałem okazję podziwiać typowo północno-amerykańską architekturę.

Toronto
Zdj. 1. Widok na centrum miasta Toronto pod wieczór z hostelu The Planet Traveler [zdjęcie z archiwum własnego].
Toronto
Zdj. 2. Nowy budynek ratusza miasta Toronto [zdjęcie z archiwum własnego].
Toronto
Zdj. 3. Zabytkowa zabudowa w centrum Toronto [zdjęcie z archiwum własnego].
Toronto
Zdj. 4. Ontario Science Centre (Centrum Nauki Ontario) w Toronto [zdjęcie z archiwum własnego].
zaćmienie Słońca
Zdj. 5. Jedno z pomieszczeń Ontario Science Centre było poświęcone całkowitemu zaćmieniu Słońca [zdjęcie z archiwum własnego].

Ponieważ jednak całkowite zaćmienie omijało Toronto, należało pojechać w inne miejsce. Tak się wspaniale złożyło, że pas całkowitego zaćmienia przechodził nad wodospadem Niagara na rzece o tej samej nazwie, która rozdziela miasto Niagara Falls na część kanadyjską i amerykańską. Innymi słowy, trafiła się świetna okazja, aby odwiedzić również Stany Zjednoczone. Wystarczyło zawczasu wypełnić i przesłać deklarację ESTA, podobnie jak było w przypadku Kanady (eTA), bo bez tego trzeba byłoby wyrobić wizę.

Władze miasta Niagara Falls po stronie kanadyjskiej spodziewały się zalewu nawet 1 miliona turystów, dlatego ogłosiły stan wyjątkowy. Jak się jednak okazało, ludzi było znacznie mniej (szacuje się, że raczej ponad 200 tysięcy). Prawdopodobnie podobne liczby były po stronie amerykańskiej. Byłem jedną z tych osób (i to po obu stronach granicy). Pociąg z Toronto o godzinie 9:02 do Niagara Falls – jeden z dodatkowych pociągów podstawionych specjalnie z okazji zaćmienia, liczący 12 wagonów – okazał się nie być aż tak zaludniony, jak się bałem. To dobrze wróżyło.

Miałem opracowany szczegółowy plan, gdzie pójdę, gdy wysiądę z pociągu w Niagara Falls, jeszcze po stronie kanadyjskiej. Ale jak się okazało, wystarczyło iść za ludźmi. Przekroczenie granicy do Stanów Zjednoczonych nad rzeką Niagara, z ważną deklaracją ESTA, nie stanowiło żadnego problemu. Po stronie amerykańskiej skierowałem nogi tam, gdzie było coraz więcej ludzi, czyli do parku stanowego Niagara Falls, a dokładniej na Wyspę Kozią. Wyspa ta jest nieodłączną częścią wplecioną w krajobraz wodospadu Niagara.

wodospad Niagara
Zdj. 6. Wodospad (a właściwie wodospady) Niagara, widziane z mostu łączącego Kanadę i Stany Zjednoczone [zdjęcie z archiwum własnego].
wodospad Niagara
Zdj. 7. Drobinki wody unoszące się nad wodą pod wodospadem sprawiają, że pojawia się przy nim tęcza [zdjęcie z archiwum własnego].
wodospad Niagara
Zdj. 8. Tłumy ludzi na Wyspie Koziej przy wodospadzie Niagara po stronie amerykańskiej, czekający na zaćmienie Słońca [zdjęcie z archiwum własnego].

Na miejscu zastałem umiarkowany tłum. Niektóre osoby miały rozłożone koce, a nawet namioty, jakby czekały tu już kilka dni. Specjalnie wyznaczeni ludzie sprzedawali lub rozdawali tekturowe okulary z filtrem przeciwsłonecznym (obowiązkowy przyrząd przy zaćmieniach Słońca). Byli też amatorzy astronomii, można ich było poznać po rozstawionym profesjonalnym sprzęcie fotograficznym (oczywiście musiał on być odpowiednio zabezpieczony). Niektórzy ludzie widzieli w zaćmieniu wydarzenie religijne, jeden człowiek bił w bęben szamański. Były obecne również lokalne media.

Niestety największą niewiadomą w przypadku zaćmień Słońca jest pogoda. Przed wylotem z Polski wydawało się, że będzie raczej słonecznie. Z czasem jednak prognozy stawały się coraz bardziej pesymistyczne. Ostatecznie nad Niagara Falls mieliśmy niestety chmury, które przesuwały się w kierunku wschodnim. Można być jednak wdzięcznym Bogu, że chmury te nie były aż tak grube i dawały prześwity. W efekcie, od czasu do czasu rozlegały się okrzyki radości, kiedy chmury dawały spojrzeć na Słońce (często bez potrzeby patrzenia przez filtr).

O godzinie 15:18 nastąpił moment kulminacyjny, czyli pełne zaćmienie! Wcześniej chmury w kierunku zachodnim zaczęła ogarniać ciemność, która o tejże godzinie przesunęła się na nas. Pojawiła się ciemność podobna do tej o tzw. zmierzchu astronomicznym. Po stronie kanadyjskiej było widać zapalone światła na ulicach i w budynkach. Mewy przy wodospadzie stały się jakby głośniejsze. Jeszcze przed fazą całkowitą nastąpił wyraźny spadek temperatury, odczuwalny zwłaszcza na dłoniach, a który był największy podczas tych 3,5 minuty pełnego zaćmienia. A na dokładkę chmury były na tyle uprzejme, aby dwa lub trzy razy ujawnić nam koronę słoneczną!

zaćmienie Słońca
Zdj. 9. Nad wodospadem Niagara latały nawet dwa samoloty wojskowe i śmigłowiec [zdjęcie z archiwum własnego].
zaćmienie Słońca
Zdj. 10. Kadr z filmu ukazujący nadchodzący cień całkowitego zaćmienia [zdjęcie z archiwum własnego].
zaćmienie Słońca
Zdj. 11. Kolaż kadrów z filmu ukazujący moje próby wyłapania prześwitów zaćmienia Słońca za pomocą smartfona [zdjęcie z archiwum własnego].

Jak widać, w całkowitym zaćmieniu Słońca chodzi nie tylko o przysłonięcie Słońca przez Księżyc i ciemność, jaka z tego powodu nastaje. Efekty zaćmienia są odczuwane również w środowisku dookoła: temperatura, reakcje zwierząt i ludzi… Jest to doświadczenie nie tylko wzrokowe, ale obejmuje także zmysły słuchu i dotyku.

Faza całkowita zaćmienia zakończyła się o 15:22, a ludzie wypatrywali pierwszego blasku Słońca, gdy Księżyc zaczynał je odsłaniać. Od czasu do czasu spoglądali na Słońce, jednocześnie rozchodząc się w swoich kierunkach. A kiedy wróciłem na stronę kanadyjską, to miałem jeszcze kilka godzin na podziwianie wodospadu Niagara (nie oszukujmy się, widoki po stronie kanadyjskiej są znacznie lepsze!), zanim pojechałem z powrotem do Toronto.

Było to moje pierwsze w życiu całkowite zaćmienie Słońca. Czy było ono warte wyprawy za Atlantyk? Bez dwóch zdań! Wszystkich zachęcam do takiej podróży przynajmniej raz w życiu! Można być tylko wdzięcznym Bogu, że tak stworzył i umieścił na niebie Księżyc i Słońce, aby raz na jakiś czas dawały takie wspaniałe przeżycia. Niestety z powodu zachmurzenia odczuwam pewien niedosyt. Dlatego już nie mogę się doczekać wyprawy do słonecznej Hiszpanii na 12 sierpnia 2026 roku (a w sierpniu kolejnego roku również do słonecznego Egiptu)!


Przypisy

  1. Solar eclipse crowds in Niagara Falls may have been impacted by state of emergency, mayor says, CP24, 09.04.2024, https://www.cp24.com/news/solar-eclipse-crowds-in-niagara-falls-may-have-been-impacted-by-state-of-emergency-mayor-says-1.6840158 [dostęp: 22.04.2024].
  2. Zmierzch, podobnie jak świt, dzielimy na trzy fazy: cywilny (najjaśniejszy), żeglarski (pośredni) i astronomiczny (najciemniejszy).

Zdjęcie na górze: całkowite zaćmienie Słońca 8 kwietnia 2024 roku widziane z miasta Hamilton w Kanadzie. © Źródło: Unsplash. Autor: Mahesh Ranaweera.

Zobacz również

Popularne artykuły

Skip to content
facebook facebook facebook