Czy w XXI wieku czeka nas koniec świata chrześcijańskiego, który zostanie zastąpiony przez nowoczesne formy pogaństwa. Przyjrzyjmy się bliżej temu trendowi.
Świat w XXI wieku wygląda zupełnie inaczej niż jeszcze 500 lat temu, 100 lat temu, czy nawet 30 lat temu. Nasze społeczeństwa przechodzą obecnie transformację wartości i norm, które były wręcz nie do pomyślenia jeszcze przed wiekiem. Wtedy na Zachodzie obowiązywały wytworzone przez Kościół chrześcijański wartości i normy. Natomiast obecnie w dobie kryzysu wiary i pustych kościołów są one w odwrocie, tak jak sam Kościół jest w odwrocie, oraz są zastępowane przez normy świeckie i duchowe, które pochodzą z innych kręgów kulturowych, w tym azjatyckich.
Koniec świata chrześcijańskiego a pogaństwo
Chantal Delsol, francuska filozof i katolicka tradycjonalistka, określa ten trend w cywilizacji zachodniej XXI wieku jako powrót do pogaństwa. Poświęca mu cały esej pod tytułem Koniec świata chrześcijańskiego, w Polsce wydany w 2023 roku1. Posługuje się tutaj określeniami takimi jak inwersja normatywna i inwersja ontologiczna (poznawcza), gdzie samo słowo inwersja oznacza po prostu odwrócenie. To, co jeszcze np. 100 lat temu było zabronione, dziś jest dozwolone, a to, co wtedy było dozwolone, dziś jest zabraniane przez władze.
Dlaczego jednak jest to powrót do pogaństwa? Wydawałoby się, że mamy do czynienia z odchodzeniem nie tylko od religii chrześcijańskiej, ale od religii w ogóle. Ale to tylko pozory. Rzeczywiście społeczeństwa powoli odchodzą od religii – ale tylko tej zorganizowanej, którą uosabia w szczególności Kościół chrześcijański (zwłaszcza katolicki). Pomimo rozwoju nauki i technologii społeczeństwa nie odchodzą zupełnie od religii – raczej ją transformują. Delsol zauważa, że nie da się zbudować jakiegokolwiek porządku społecznego, jakiejkolwiek cywilizacji, na ateizmie i nihilizmie2. Stąd są one zarezerwowane co najwyżej dla elit umysłowych i tylko małego wycinka społeczeństwa podatnego na całkowitą niewiarę.
Skoro zatem ateizm i nihilizm nie są w stanie same z siebie wytworzyć żadnych wartości pozytywnych (mogą co najwyżej łączyć się z ideologiami takimi jak komunizm), to społeczeństwa pozbawione wartości i norm chrześcijańskich wracają do innego źródła wartości i norm: pogaństwa. Chodzi dokładniej o swego rodzaju kosmoteizm, panteizm, a nawet politeizm3. Nie chodzi już jednak o kult starożytnych bogów (wyjątek stanowią neopoganie), ale o sakralizację świata i istot żyjących w nim. To one stają się dziś naszymi bogami, którzy mają zastąpić nam Boga Jedynego, o którym mówi Pismo Święte.
Początek końca?
Pierwsze oznaki tego trendu można było już zauważyć podczas renesansu, który zrodził nurt humanistyczny. Jednak prawdziwa eksplozja nastąpiła w XVIII wieku wraz z wybuchem rewolucji francuskiej w imię idei oświecenia i klasycyzmu. A ponieważ oświecenie, deizm i ateizm przyniosły pewną pustkę duchową, a ów francuski eksperyment (z ateistycznym Kultem Rozumu i deistycznym Kultem Istoty Najwyższej) zasadniczo zawiódł, to zrodził się romantyzm. Ten właśnie nurt zaczął hołubić elementy pogańskie, zarówno starożytne, jak i te zawarte w folklorze narodów nowożytnych.
Późniejsza historia przedstawia rozwój kolejnych form nowoczesnego pogaństwa: np. spirytyzm, panteizm, darwinizm społeczny, teozofia czy neopogaństwo. Z drugiej jednak strony doszło do rozwoju form chrześcijańskiej reakcji przeciwko nim, zwłaszcza katolicki tradycjonalizm, a później protestancki fundamentalizm biblijny. W ten sposób w okresie międzywojennym i II wojny światowej ścierały się ze sobą brutalnie ateistyczny komunizm, hybrydy socjalizmu, darwinizmu, chrześcijaństwa i neopogaństwa w postaci faszyzmu i nazizmu, a także dyktatury klerykalne wprost narzucające katolicki tradycjonalizm.
Te ostatnie Delsol (określając je jako faszyzm-korporacjonizm) uważa za ostatnią zbrojną próbę powrotu Kościoła do religijno-duchowego status quo sprzed rewolucji francuskiej. Należy jednak dodać, że autorka, pomimo że tradycjonalistka, ubolewa nad tym, że we Włoszech, Portugalii czy Hiszpanii doszło do takich zbrojnych wystąpień4.
Sytuacja powojenna
Druga wojna światowa i inne (zwłaszcza wojna domowa w Hiszpanii), spowodowane przez wspomniane wyżej reżimy totalitarne i autorytarne, stanowiły kolejny punkt zwrotny, kiedy społeczeństwa jeszcze bardziej zniechęciły się do instytucji narzucających obywatelom wartości i normy życia. Choć po wojnie popularna była umiarkowanie konserwatywna chrześcijańska demokracja (chadecja), to lata 60. i 70. XX wieku zmieniły wszystko.
Po pierwsze, sobór watykański II stanowił odwrót od tradycjonalistycznej polityki Kościoła katolickiego w kierunku polityki ekumenicznej. Po drugie, na Zachodzie doszło do wielu zmian obyczajowych. Narodził się ruch hipisowski, doszło do tzw. rewolucji seksualnej, a także do drugiej fali feminizmu (potem doszło jeszcze do dwóch). Różne państwa zaczęły masowo legalizować rozwody i aborcję. Później doszedł także ruch LGBT propagujący szereg praw dla homoseksualistów i innych mniejszości seksualnych.
W świecie religii rozwinął się ruch New Age, który szeroko rozpropagował duchowość religii Wschodu i ezoteryki Zachodu. Lata 60. i 70. XX wieku to także rozwój ruchów na rzecz ochrony środowiska, kiedy bardzo wpływowa stała się hipoteza Gai. Wśród innych ruchów, jakie powstały po II wojnie światowej, możemy wymienić ufologię i religie ufologiczne oraz transhumanizm i posthumanizm. Na powszechną mentalność społeczną silnie wpłynął postmodernizm, który częściowo z powodu odkryć w mechanice kwantowej odrzucił koncepcję prawdy obiektywnej. Ponadto w świecie chrześcijańskim pojawił się ruch charyzmatyczny, który dodatkowo wzmocnił trend decentralizacji w samym chrześcijaństwie.
Jak to wygląda w XXI wieku?
Powyższe trendy nasiliły się zwłaszcza w dobie Internetu i mediów społecznościowych. Wiek XXI charakteryzuje się zatem znaczną indywidualizacją religijności i odwróceniem moralności. Kościół, który dawniej stał na straży moralności (w niektórych częściach świata próbuje czynić to do dzisiaj), dziś niejako oddaje to pole państwu. A zatem to nie Kościół, a państwo (instytucja z natury świecka, wręcz pogańska) stanowi decydujący głos w sprawie tego, co moralne i etyczne. Tak też było w świecie starożytnym, który uzależniał moralność od państwa, natomiast religia polegała głównie na rytuałach na cześć bóstw. Tu właśnie napotykamy na wspomniane przez Delsol odwrócenie (inwersję) norm etycznych i wartości poznawczych.
A może raczej na powrót do wartości i norm znanych ze świata starożytnego, zwłaszcza grecko-rzymskiego. U szczytu potęgi cesarstwa rzymskiego aborcja i rozwody były czymś normalnym, podobnie rozwiązłość seksualna i homoseksualizm (choć miały własne obwarowania). Późniejsze nadejście chrześcijaństwa odwróciło te normy, które przetrwały kolejne szesnaście wieków, aż do dzisiaj, gdy dochodzi do ponownego ich odwrócenia. Stąd zachodzi coś, co można określić jako inwersję inwersji – odwrócenie pierwotnego odwrócenia wartości i norm5.
Czy ta inwersja inwersji będzie czymś trwałym? Jak twierdzi autorka eseju, słabością religii objawionych (takich jak chrześcijaństwo) jest to, że nie są one zbyt naturalne. Przez szesnaście wieków Kościół za pomocą państwa i własnego autorytetu utrzymywał religię chrześcijańską i jej moralność przy życiu. Kiedy jednak autorytet Kościoła osłabł, naturalne, pogańskie formy duchowo-religijne, dotychczas tępione przez Kościół i ukrywające się przed nim, prawie natychmiast zaczęły zajmować jego miejsce. Wydaje się, że nie ma odwrotu od tego trendu. Dlatego Delsol uważa, że dziś Kościół powinien zrezygnować z odbudowy cywilizacji chrześcijańskiej i zająć się jedynie oddolnym głoszeniem Ewangelii6. Możemy zatem mówić o końcu świata chrześcijańskiego, choć nie o końcu chrześcijaństwa jako religii.
Jeszcze nie koniec świata chrześcijańskiego
Ale to nie oznacza, że już nie będzie dochodzić do prób przywrócenia porządku sprzed rewolucji francuskiej. Pamiętajmy o wspomnianym wcześniej faszyzmie klerykalnym np. w Hiszpanii generała Franco z okresu międzywojennego i powojennego. Według Delsol były to ostatnie konwulsje upadającego świata chrześcijańskiego. Czy jednak takie konwulsje mogą się jeszcze powtórzyć w XXI wieku, gdy chrześcijaństwo jest wyraźnie osłabione? Jest to jak najbardziej wciąż możliwe, ponieważ pojawiły się nowe formy chrześcijaństwa politycznego.
Obecnie tradycjonalizm katolicki przyjmuje nową postać, sprzeciwiając się decyzjom soboru watykańskiego II. Jego skrajna forma to sedewakantyzm, który nie uznaje papieży sprawujących władzę od czasu tegoż soboru. Również fundamentalizm protestancki rozwinął kolejne formy, takie jak dominionizm, rekonstrukcjonizm czy teologię Królestwo Teraz (Kingdom Now). Dla wielu protestantów ważna jest doktryna o milenium (1000 lat) na Ziemi po powtórnym przyjściu Jezusa. Wielu z nich czeka też, aż nowy-stary prezydent USA uwolni ich od ograniczeń politycznych7. Także władze prawosławnej Rosji próbują przedstawiać siebie jako obrońców chrześcijańskiej tradycji, jakkolwiek niedorzecznie to brzmi w ich przypadku8.
Co nas zatem czeka w najbliższej przyszłości? Powoli zbliżamy się do wielkiego chaosu geopolitycznego, który może przynieść wydarzenia iście apokaliptyczne. Chaos ten może stanowić świetny przyczynek do pojawienia się nowych radykalnych eksperymentów społeczno-politycznych (tak było z komunizmem i faszyzmem przed 100 laty w wyniku I wojny światowej). Wszystko zależy od tego, jakie radykalne formy przyjmie wkrótce zarówno liberalne, świeckie pogaństwo, które obecnie dominuje w przestrzeni polityczno-społecznej cywilizacji zachodniej, jak i osłabiony na ten moment świat chrześcijański, który zapewne będzie chciał odzyskać ją dla siebie.
Powrót nietolerancji?
Świat chrześcijański jest słusznie oskarżany o nietolerancję w czasach inkwizycji, wypraw krzyżowych czy dyktatur klerykalnych i to ona w dużym stopniu prowadzi go do upadku. Nie wspominając o własnej hipokryzji moralnej w innych aspektach. Faktem jest, że powrót do specyficznie rozumianego pogaństwa przywrócił powszechną wolność religijną (choć swój wielki wkład mieli także mężowie chrześcijaństwa, tacy jak Roger Williams). Tym razem jednak panuje nie tyle pluralizm bogów, jak dawniej, ile pluralizm wierzeń i opinii.
Ale świat pogański też ma swoje za uszami. Tak jak prześladowano chrześcijan w cesarstwie rzymskim, tak też istnieje ryzyko, że w imię współczesnego pluralizmu i powszechnej tolerancji obecny świat pogański znów stanie się nietolerancyjny dla tradycyjnych i konserwatywnych (bo rzekomo nietolerancyjnych) chrześcijan. W niektórych przypadkach ma to już miejsce9. Ryzyko wzrośnie, jeśli potencjalnie dojdzie do próby unifikacji różnych światopoglądów w nadrzędną i inkluzywną ideologię pogańską. A z drugiej strony powrót chrześcijaństwa do jakiejś formy władzy politycznej może ponownie przywrócić starą nietolerancję dla wszelkich niepożądanych zachowań i poglądów.
Stąd tak ważna jest idea wolności religijnej i tolerancji – tej klasycznej, która odrzuca postmodernizm i jednocześnie przyjmuje koncepcję prawdy obiektywnej. Ale czy chcemy tego, czy nie, to ostatnie ma pochodzenie boskie10. Jak pokazała mechanika kwantowa, Wszechświat i to, z czego jest on zbudowany, nie mogą już być fundamentem dla prawdy obiektywnej. Dlatego dziś tylko Bóg, który nas stworzył, może być dla niej fundamentem. Jak powiedział Jezus Chrystus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem (Ewangelia według Jana 14,6).
Zachęcamy do lektury innych artykułów o tym, dokąd zmierza nasza cywilizacja:
- Czy cywilizacja zachodnia zmierza ku upadkowi?
- Wojna jądrowa – czy jesteśmy skazani na niepewność jutra?
- Chrześcijaństwo a tolerancja – na czym ona polega?
Przypisy
- C. Delsol, Koniec świata chrześcijańskiego. Inwersja normatywna i nowa era, wersja EPUB, Wydawnictwo WAM, Kraków 2023.
- Ibid., s. 25-26.
- Ibid., s. 49-53.
- Ibid., s. 20-23.
- R. J. Woźniak, Koniec czy zmiana? Dialog z Chantal Delsol wokół obecnej sytuacji cywilizacji chrześcijańskiej, w: Ibid., s. 7.
- C. Delsol, op. cit., s. 88-90.
- E. Dias, Trump Promises to Bring About a New Era of Christian Power, The New York Times, 03.11.2024, https://www.nytimes.com/2024/11/03/us/trump-christian-religion.html [03.01.2025].
- T. Costello, Vladimir Putin: a miracle defender of Christianity or the most evil man?, The Guardian, 05.03.2022, https://www.theguardian.com/commentisfree/2022/mar/06/vladimir-putin-a-miracle-defender-of-christianity-or-the-most-evil-man [03.01.2025].
- Przykładem mogą być pastorzy tacy jak Olaf Latzel, którzy wypowiadają się dość ostro przeciwko ruchowi LGBT na bazie Biblii i są z tego powodu sądzeni. Zob. np. K. Chitwood, German Pastor to Pay for Anti-LGBTQ Statements, Christianity Today, 30.08.2024, https://www.christianitytoday.com/2024/08/german-pastor-olaf-latzel-anti-lgbtq-settlement/ [03.01.2025].
- J. McDowell, S. McDowell, Evidence That Demands a Verdict, wersja PDF, HarperCollins Publishers, 2017, s. 61-62.
Wszystkie cytaty biblijne pochodzą z Biblii Tysiąclecia.
© Źródło zdjęcia głównego: Canva.