Jest to szósty wpis z serii 13 artykułów opracowanych na podstawie książki „Sztuka zrozumienia, czyli jak naprawdę kochać swoje dziecko” Rossa Campbella, Pisma Świętego oraz obserwacji i własnych doświadczeń autorki.
Określenie „randka” z dzieckiem oznacza poświęcenie dziecku całkowitej i niepodzielnej uwagi przez rodzica. Daje ona dziecku poczucie, że jest dla mamy lub taty w tym momencie najważniejszą osobą na Ziemi i sprawia, że czuje się ono wyjątkowe. Niestety zdarza się niejednokrotnie, że rodzice zastępują realizowanie tej potrzeby dziecka poprzez różne środki zastępcze, np. włączanie bajek, gier, dawanie telefonu komórkowego, słodyczy, obdarowywanie prezentami itp. Są to jednak jedynie słabe substytuty, które nie mogą zastąpić bliskości będącej głęboką potrzebą każdego człowieka.
Dziecko, któremu rodzice nie poświęcają czasu, dochodzi do wniosku, że inne sprawy są ważniejsze od niego i rozwija się w nim niskie poczucie własnej wartości, co może uwidaczniać się na różne sposoby. Może być ono nieśmiałe, wycofane, może mieć trudności z nawiązaniem kontaktu z innymi dziećmi. Może też uzależnić się od tych środków zastępczych, które rodzic systematycznie oferował zamiast wspólnego czasu. W innym przypadku, np. gdy dziewczynki mają deficyt czasu spędzanego z ojcem, może się to przejawiać nadmierną chęcią zwrócenia na siebie uwagi, nadmiernym zainteresowaniem chłopcami, nieadekwatnym do wieku zachowaniem w relacjach z chłopcami.
Spędzanie z dzieckiem czasu sam na sam jest dla rodziców trudne, ponieważ zajmuje nasz czas, wymaga naszego zaangażowania, odłożenia wszystkich innych zadań, których jest wiele. Ważne jest jednak generalne przemyślenie, jak traktujemy spędzanie czasu rodzinnie. Czy np. gdy podczas wspólnego posiłku z najbliższymi zadzwoni telefon, odbieramy go natychmiast, czy oddzwaniamy później; czy gdy otrzymamy wiadomość na telefon, przerywamy zabawę bądź rozmowę z naszym dzieckiem, aby odczytać, bo to może coś ważnego, ważniejszego niż to, o czym opowiada nam dziecko. Nasze postawy pokazują, co jest dla nas najważniejsze. A może musimy wstawić nowe zdjęcie na FB, obejrzeć serial, mecz czy zrobić cokolwiek innego, pilnego, podczas gdy dziecko czeka spragnione kontaktu. A może już się poddało i nie poszukuje kontaktu z nami, bo zrozumiało, że inne sprawy są ważniejsze niż ono.
To, co potrzebujemy zrobić, to ustalić cele, jakie chcemy osiągnąć w życiu, i tak rozplanować czas, aby je zrealizować. Naszym przywilejem jest zarządzać naszymi priorytetami i czasem, a nie pozwalać sobie płynąć z prądem, być pochłanianym przez błahostki, podczas gdy to, co najważniejsze, jest odkładane ciągle na jutro. Czas upływa szybko i jeśli zaniedbamy budowanie bliskości z naszymi dziećmi, nigdy utraconego czasu nie odzyskamy.
Najlepszym sposobem na spędzenie „randki” z dzieckiem jest przebywanie z nim sam na sam. Ważne jest planowanie takiego szczególnego czasu, kiedy będziemy całkowicie zaangażowani w kontakt z naszym dzieckiem. Spontanicznie może być trudno go oddzielić od pozostałych codziennych zadań. Możemy zaproponować dziecku wspólny spacer, wymianę spostrzeżeń na temat ostatnio wspólnie przeczytanej książki, wyjście do herbaciarni, wspólne przygotowanie i zjedzenie deseru, malowanie lub grę we dwoje, wieczorne pogaduchy i przytulanie przed snem lub mnóstwo innych opcji. Bądźmy też otwarci na propozycje dziecka. Niekiedy takie okazje na wspólne spędzenie czasu rzeczywiście pojawią się spontanicznie. Wystarczy, że rodzic zostanie sam na sam z dzieckiem. To daje możliwość napełnienia kubka emocjonalnego dziecka. Czas spędzony we dwoje może być wówczas krótki, nawet parę minut może przynieść wspaniałe efekty. Liczy się każda chwila spędzona z dzieckiem, daje ona rezultaty tu i teraz, a jednocześnie jest inwestycją w przyszłość, szczególnie ważną w okresie dojrzewania.
W miarę dorastania dziecka potrzebujemy wydłużać czas „randek”, aby dać dziecku możliwość wyłączenia rozbudowanych mechanizmów obronnych, rozkręcenia się w rozmowie i otworzenia przed nami. Jeśli systematycznie spędzaliśmy z dzieckiem „randki”, to będą one dla niego czymś naturalnym również w okresie dojrzewania.
Kiedy pielęgnujemy indywidualny kontakt, bez nerwowości i pośpiechu, może powstać pomiędzy rodzicem i dzieckiem trwała relacja, która jest niezbędna do tego, aby dziecko mogło poradzić sobie w zdrowy sposób z wyzwaniami życia. Jest to też doskonały czas na zapewnienie dziecku kontaktu wzrokowego i fizycznego. Taki czas sprzyja rozmowom „od serca”, wspólnej radości, ale też rozmawianiu o trapiących dziecko trudnych sprawach.
Badania pokazują, że jeśli rodzic jest ze swoim dzieckiem w jednym pomieszczeniu, a jednocześnie znajduje się w nim telefon komórkowy, wówczas rodzic nie jest w stanie być w pełni zaangażowany w relację z dzieckiem. Jeśli telefon jest w innym pomieszczeniu, wówczas nie ma już takiej mocy nad nami. Zatem spędzając czas z dzieckiem, warto wyłączyć dźwięk w telefonie, wynieść go do innego pokoju i wówczas spokojnie pobyć z dzieckiem bez żadnych zewnętrznych zakłóceń.
Bóg jako nasz Ojciec jest tym, który dba o taką bliską relację z nami. Możemy przeczytać: „Związek między Bogiem a każdą duszą jest tak pełny i wyłączny, jak gdyby nie istniała już poza nią żadna inna dusza, o którą Pan się troszczy i za którą oddał na śmierć swego umiłowanego Syna”1. Gdy zapewniamy naszym dzieciom całkowitą i pełną uwagę, one uczą się również tego, że Bóg jest dla nich dostępny i nic nie jest dla Niego ważniejsze.
Ukierunkowana uwaga wymaga dużo czasu, niełatwo jest być konsekwentnym w stosowaniu jej, często bywa uciążliwa dla zmęczonych i obciążonych obowiązkami rodziców. Jednak pamiętajmy, że jest ona niezwykle skutecznym sposobem inwestowania w przyszłość naszego dziecka poprzez napełnianie jego kubka emocjonalnego. A zatem, kiedy zaplanujesz najbliższą „randkę” ze swoim dzieckiem? Co będziecie robić? Jak często chcesz poświęcać mu swój czas i uwagę? Uwzględnij to koniecznie w swoim grafiku, a następnie wytrwale realizuj.
Przypisy
1. White E. (1998), Droga do Chrystusa, Warszawa: Chrześcijański Instytut Wydawniczy „Znaki Czasu”, s. 125.