W poprzednich częściach omówiliśmy różne teorie o początkach wszechświata. Część 1 przedstawiała teorie mówiące o tym, że wszechświat istnieje wiecznie. W części 2 rozpisaliśmy się szerzej nad teorią Wielkiego Wybuchu w jej obecnym kształcie (teoria inflacji), który prowadzi do wieloświata. Zobaczyliśmy, że istnieje mnóstwo różnych hipotez, wiele z nich niesprawdzalnych. Natomiast w ostatniej części serii omówimy popularne teorie naukowe będące owocem mechaniki kwantowej i kwestionowania naszej rzeczywistości w ogóle.
Naukowcy, filozofowie i różni myśliciele wciąż stoją przed jednym z najbardziej fundamentalnych pytań: dlaczego istnieje raczej coś niż nic? Logiczny wniosek jest taki, że skoro coś istnieje, to oznacza to, że coś musi istnieć wiecznie i nie mieć początku. Mogą to być: albo osobowy Bóg Stwórca, albo sam wszechświat, albo to, z czego wszechświat powstał. Niektórzy myśliciele nadają boskie cechy samemu wszechświatowi, jak to jest w panpsychizmie. Inni kapitulują, twierdząc, że skoro istniejemy, to po prostu istniejemy, a Wielki Wybuch po prostu się wydarzył i tyle.
Obrazu dopełnia również mechanika kwantowa, a raczej jej rozliczne interpretacje, często kwestionujące rzeczywistość naszego wszechświata. Są na tym świecie myśliciele, którzy uważają, że nasz wszechświat nie jest rzeczywistym miejscem. Wtórują im nawet niektórzy celebryci. O jakich teoriach mowa?
Teoria symulacji
Filmy takie jak Matrix czy Trzynaste piętro rozpowszechniają koncepcję, że rzeczywistość, w której żyjemy, może wcale nie być tym, za co ją uważamy. Ta bowiem może być tylko symulacją komputerową stworzoną przez jakieś inne istoty. Wierzą w nią nawet takie osobistości, jak Elon Musk, który miał powiedzieć: „Istnieje jedna szansa na miliardy, że to jest prawdziwa rzeczywistość”1. Dla niego o wiele bardziej prawdopodobne jest to, że żyjemy w symulacji. Z kolei Neil deGrasse Tyson stwierdził, że szanse na to, że żyjemy w symulacji wynoszą pół na pół2.
Początkowo zaproponował ją Nick Bostrom, angielski filozof szwedzkiego pochodzenia, znany również z rozpowszechniania idei transhumanizmu. Teoria symulacji stanowi niejako jedną z interpretacji mechaniki kwantowej. Według niej nasz wszechświat miałby zostać stworzony przez jakiegoś programistę, który stworzył również inteligentne istoty wewnątrz niego. Dowodem na to ma być choćby fakt, że wszechświat posiada stałe kosmologiczne pozwalające na istnienie życia. Ponadto nasze DNA wygląda jak zaprogramowany nośnik posługujący się kodem3.
Czy to nam czegoś nie przypomina? Po pierwsze, należy zauważyć, że jakakolwiek symulacja musiałaby powstać w prawdziwej rzeczywistości. Ale skoro tak, to znowu wracamy do tego samego pytania: skąd pochodzi ta prawdziwa rzeczywistość?4 Po drugie, nietrudno odgadnąć, że cała teoria wygląda jak świecki odpowiednik hipotezy Inteligentnego Projektu, która mówi o Bogu jako Stworzycielu. Czyżby niektórzy ateiści okrężną drogą przyznali, że ktoś taki jak Bóg jednak istnieje?
Problem tzw. mózgów Boltzmanna
Idea wiecznego wszechświata posiada co najmniej jeden poważny problem. Czas sprawia, że wszechświat przechodzi ze stanu mniejszej entropii do stanu większej entropii5. Gdyby wszechświat był wieczny, to musiałby istnieć w stanie maksymalnej entropii, która oznaczałaby wieczną śmierć termiczną. Ludwig Boltzmann (1844-1906), austriacki fizyk, zaproponował więc dwie hipotezy: albo wszechświat powstał jakiś czas temu (tak jak mówi klasyczna teoria Wielkiego Wybuchu), albo istniejemy w takim wiecznym, wysokoentropowym wszechświecie (jest to tzw. wszechświat Boltzmanna)6.
Jeżeli to drugie jest prawdą, rodzi to pewne skutki. Skoro wszechświat jest wieczny, to nieuporządkowana materia może nieskończoną ilość razy ułożyć się zupełnie przypadkowo w jakiś kształt, po czym szybko zniknąć. Problem polega na tym, że współczesne wyliczenia pokazały, że o wiele bardziej prawdopodobne jest, aby pojawił się jakiś mały fragment wszechświata, np. planeta, aniżeli cały ogromny wszechświat7.
Dotyczy to również samoświadomych obserwatorów. Zostali oni nazwani mózgami Boltzmanna8. Według obliczeń o wiele bardziej prawdopodobne jest pojawienie się ogromnej liczby mózgów Boltzmanna niż całego wielkiego wszechświata z wyewoluowanymi mózgami. Takie mózgi miałyby powstawać i bardzo szybko zanikać. Mózgiem Boltzmanna mógłby być również każdy z nas, mający fałszywe wspomnienia z dzieciństwa itd. Niektóre obliczenia dotyczące prawdopodobieństwa mówią nam, że liczba takich przypadkowo wyskakujących mózgów Boltzmanna może wielokrotnie przewyższać wyewoluowane mózgi!
Wszechświat… nie istnieje?
Nikt z naukowców poważnie nie wierzy w mózgi Boltzmanna. Ale dla tych, którzy chętnie przyjmują teorię o wieczności wszechświata (w jakimkolwiek kształcie opisanym we wcześniejszych częściach tej serii) stanowi to bardzo poważny problem. Za wszelką cenę próbują uniknąć tego scenariusza, ale nie są w stanie. Jeśli wszechświat jest wieczny, to mózgi Boltzmanna wydają się całkowicie nieuniknione. Jeżeli wszechświat powstał jakiś czas temu, to unikamy problemu mózgów Boltzmanna, ale wciąż pojawia się pytanie o przyczyny powstania wszechświata.
Biorąc pod uwagę mechanikę kwantową oraz powyższe problemy, niektórzy myśliciele proponują zaskakujące rozwiązanie: tak naprawdę wszechświat wcale nie istnieje! A przynajmniej wtedy, gdy na niego nie patrzymy9. Zastosowanie znajduje tutaj przykład tzw. kota Schrödingera – nie wiemy, czy kot w pudle jest żywy czy martwy, dopóki nie zajrzymy do pudła. Dopóki tego nie zrobimy, kot jakby znajduje się w tzw. superpozycji, czyli może być żywy lub martwy.
Przekładając to na materię, dana cząsteczka znajduje się w superpozycji, dopóki obserwator nie spojrzy na nią. Dopiero wtedy przyjmuje jakąś pojedynczą pozycję. Dlatego niektórzy naukowcy są zwolennikami tezy, że jeżeli nie obserwujemy czegoś, to jest to zbyt rozmyte i nie istnieje. Inna interpretacja mówi, że całość wszechświata jest tylko iluzją lub co najwyżej hologramem10. Nie odbiega to znacząco od teorii symulacji.
Mechanika kwantowa potwierdza istnienie Boga
Tymczasem my mamy pewność, że wszechświat i materia istnieją (wszak możemy iść do tyłu, patrząc do przodu, a i tak natrafimy np. na ścianę). I wygląda na to, że mechanika kwantowa może sama z siebie dowodzić istnienia Boga. W jaki sposób? Pismo Święte mówi: „Oczy Pana są na każdym miejscu i śledzą złych i dobrych”11. Jeżeli według mechaniki kwantowej, aby coś istniało, naprawdę potrzebny jest obserwator, a wszystko dookoła nas wydaje się naprawdę istnieć, to powyższy cytat biblijny stanowi odpowiedź na nasz dylemat. Nasze istnienie i istnienie całego wszechświata jest uzależnione od Boga, którego wzrok przenika wszystkie zakamarki materii naszego wszechświata.
Wszystkie świeckie teorie zaprezentowane w niniejszej serii artykułów są skutkiem uciekania ludzi od uznania Boga za Stworzyciela wszystkiego, co istnieje. Powodują one szereg problemów: problem wieczności, problem przyczyn powstania wszechświata, a także problemy związane z samą naturą rzeczywistości. Bez brania pod uwagę Boga są one praktycznie nierozwiązywalne, co oznacza, że tylko dzięki Bogu wszystko mogło zaistnieć.
Przypisy
- Koebler J., Elon Musk Says There’s a ‘One in Billions’ Chance Reality Is Not a Simulation, Vice, 2 czerwca 2016, https://www.vice.com/amp/en/article/8q854v/elon-musk-simulated-universe-hypothesis
- Ananthaswamy A., Do We Live in a Simulation? Chances Are about 50-50, Scientific American, 13 października 2020, https://www.scientificamerican.com/article/do-we-live-in-a-simulation-chances-are-about-50-50/
- Stieb M., 15 Irrefutable Reasons Why We Might Be Living in a Simulation, Vulture, 8 lutego 2019, https://www.vulture.com/2019/02/15-irrefutable-reasons-we-might-be-living-in-a-simulation.html
- Is the universe a simulation?, Creation Ministries International, 25 lutego 2017, https://creation.com/is-the-universe-a-simulator
- Entropia to miara nieuporządkowania układu i rozproszenia energii. Innymi słowy, im większa entropia, tym mniej uporządkowana materia i tym bardziej rozproszona energia (jednorodna temperatura). Żyjemy we wszechświecie o niskim stopniu entropii, gdzie materia jest skupiona, np. w gwiazdy i planety, a energia jest niejednorodnie rozłożona, np. inną temperaturę ma Słońce, a inną przestrzeń międzygwiezdna. Więc kiedy mówimy, że wszechświat dąży do zwiększania entropii, to oznacza, że materia się powoli dezintegruje, a energia rozprasza się przez wymianę z chłodniejszym otoczeniem (temperatura się ujednolica).
- Overbye D., Big Brain Theory: Have Cosmologists Lost Theirs?, The New York Times, 15 stycznia 2008, https://www.nytimes.com/2008/01/15/science/15brain.html?ex=1358053200&en=75ecd83396958544&ei=5090&partner=rssuserland&emc=rss
- Ibid.
- Nie muszą to być dosłowne mózgi, ale jakikolwiek układ materii, który teoretycznie miałby tworzyć samoświadomość.
- Lockett W., Does The Universe Exist, When We Aren’t Looking?, Medium, 25 stycznia 2021, https://medium.com/predict/does-the-universe-exist-when-we-arent-looking-f242d80bcd60
- Beall A., Theory claims to offer the first ‘evidence’ our Universe is a hologram, Wired, 31 stycznia 2017, https://www.wired.co.uk/article/our-universe-is-a-hologram
- Prz 15,3.