Układ Słoneczny – jak naprawdę powstał?

Zobacz również

Ludzie są uczeni tego, że znamy procesy, dzięki którym powstał nasz Układ Słoneczny. Każdy podręcznik do astronomii mówi nam o nich. Gdy jednak zajrzymy głębiej, okazuje się, że z samodzielnym powstaniem naszego układu planetarnego wiążą się liczne problemy.

Narracja ewolucjonistyczna zakłada, że po Wielkim Wybuchu powstała materia taka jaką znamy dzisiaj. W młodym wszechświecie ta materia gazowa była niemal równo rozłożona, ale jednak niektóre miejsca posiadały jej nieco więcej. W tych miejscach materia gazowa zaczęła się przyciągać, aż w pewnym momencie była ona tak zbita, że zaczęła przechodzić reakcję chemiczną i wyzwalać energię. Tak miały narodzić się pierwsze gwiazdy.

Z wybuchu tych gwiazd narodziły się nowe pierwiastki, które zaczęły krążyć w przestrzeni kosmicznej. Gdy powstawały kolejne gwiazdy, to wokół nich tworzyły się pyły i skały złożone z tych nowych, cięższych pierwiastków. Owe skały zderzały się ze sobą, aż utworzyły się bloki skalne (tzw. planetozymale) na tyle duże, aby same przyciągać inne skały. Wreszcie planetozymale rozrosły się tak bardzo, aż powstały znane nam dzisiaj planety.

Pytanie: czy tak właśnie powstał nasz Układ Słoneczny i wszystkie inne układy planetarne? Okazuje się, że ta wizja powstania planet posiada niemało luk.

Powstawanie gwiazd i dysku protoplanetarnego

Pierwsze problemy wiążą się z samym formowaniem się gwiazd. Standardowa teoria ewolucji gwiezdnej zakłada, że w wyniku grawitacyjnego zapadania się chmury cząsteczkowej (tzw. mgławicy słonecznej) tworzy się tzw. protogwiazda. Gdy ta protogwiazda staje się tak gęsta, że dochodzi do reakcji termojądrowej wewnątrz niej, wówczas powstaje gwiazda.

Jednak na przeszkodzie temu procesowi grawitacyjnemu stoi kilka innych procesów, które powodują, że gaz nie może ot tak się zapaść. Są to: ciśnienie termodynamiczne gazu, jego pola magnetyczne i jego prędkość obrotowa. Wszystkie te procesy są przeciwne względem siły grawitacji i powstrzymują obłok przez dalszym zapadaniem się, utrzymując go w równowadze hydrodynamicznej. Dlatego nie może się zapaść na tyle, aby sam z siebie uruchomił reakcję termojądrową. Innymi słowy znane nam prawa fizyki nie pozwalają na spontaniczne powstawanie gwiazd1.

Problem momentu pędu

Problem momentu pędu również stanowi nie lada kłopot. Prawa fizyki sugerują, że protogwiazda, która się zapada i której rotacja rośnie, powinna skupiać w sobie cały moment pędu. Tymczasem Słońce odpowiada jedynie za 1% momentu pędu w całym Układzie Słonecznym, mimo że posiada aż 99,86% jego masy. Reszta masy (0,14%) i momentu pędu (99%) znajduje się w planetach (dotyczy to zwłaszcza Jowisza)2.

Innymi słowy, Słońce powinno obracać się znacznie szybciej niż faktycznie się obraca, natomiast planety powinny okrążać Słońce wolniej niż to faktycznie robią. Dzieje się na odwrót. Jak to się stało, że niemal cały moment pędu został przeniesiony z protogwiazdy na dysk protoplanetarny, a z niego na planety? Naukowcy zaproponowali kilka rozwiązań, m.in. wspomniany problematyczny transfer jonów3. Jednak ani to, ani inne proponowane przez nich rozwiązania nie są w stanie wyjaśnić tego problemu w satysfakcjonujący sposób.

Jak powstały planety Układu Słonecznego?

Kolejny problem dotyczy powstania planet z odłamków skalnych krążących wokół Słońca. Teoria powstania Układu Słonecznego uznaje, że w pierwszej kolejności doszło do koagulacji pyłu, z którego powstawały coraz większe bloki skalne. Są to tzw. planetozymale. Gdy osiągnęły wielkość wielu kilometrów, inicjatywę przejęła grawitacja. Tak planetozymale miały przyciągać się wzajemnie, aż utworzyły planety.

Ale nierozwiązaną dotąd zagadką pozostaje to, w jaki sposób doszło do koagulacji pyłu i powstania planetozymali. Grawitacja jest wykluczona przy tak niewielkich rozmiarach. Zaproponowano kilka rozwiązań. Za połączenie się mikroskopijnych cząsteczek pyłu w bloki skalne miałyby odpowiadać m.in. elektryczność statyczna, jakaś organiczna maź albo desublimacja zimnego gazu, czyli jego fazowe przejście w ciało stałe. Jednak tych procesów nie obserwuje się w naszym Układzie Słonecznym. Dlatego powstanie planet wciąż pozostaje zagadką dla naukowców4.

Układ Słoneczny nie mógł powstać w sposób naturalny

Nie są to jedyne problemy, które trapią teorię powstania naszego systemu planetarnego. Jednak są one wystarczające, aby odrzucić pogląd, że Układ Słoneczny powstał sam z siebie. Najlepszym rozwiązaniem pozostaje to, że nasz układ planetarny został stworzony przez Boga w cudowny sposób, tak jak jest to opisane w Piśmie Świętym5.


Przypisy

  1. Hartnett J. G., Planetary system formation: exposing naturalistic storytelling, Creation Ministries International, 14 kwietnia 2016, https://creation.com/the-naturalistic-story-about-planet-formation
  2. Carroll B. W., Ostlie D. A., An Introduction to Modern Astrophysics, wydanie II, Pearson, Addison Wesley, 2007, s. 862–863.
  3. Ray T., Losing spin: the angular momentum problem, “Astronomy & Geophysics”, 53(5), październik 2012, s. 5.19-5.22, https://academic.oup.com/astrogeo/article/53/5/5.19/208905
  4. Faulkner D. R., What about the Origin of the Solar System and the Planets?, Answers in Genesis, 6 lutego 2021, https://answersingenesis.org/astronomy/solar-system/origin-of-solar-system-and-planets/
  5. Rdz 1,14-19.

Zobacz również

Popularne artykuły

„Boska cząstka” – czym jest bozon Higgsa?

W 2012 roku naukowcy odkryli cząstkę o nazwie bozon Higgsa, znanej też jako "boska cząstka". Jakie jest znaczenie tego odkrycia?

Terraformacja Marsa – co ma wspólnego z biblijnym stworzeniem?

Terraformacja Marsa, to odległa przyszłość. Czy to jednak możliwe, aby również Ziemia została kiedyś poddana terraformacji?

Nie jeden, a dwa Wielkie Wybuchy?

Wszyscy słyszeliśmy, czym rzekomo był Wielki Wybuch. Ale czy słyszeliście, że niedawno pojawiła się hipoteza dwóch Wielkich Wybuchów?
Skip to content