Problem zła, czyli gdzie był Bóg?

Zobacz również

Zło na świecie sprawia, że człowiek wątpi w dobroć Boga, a nawet w Jego istnienie. Problem zła istnieje z nami niemal od zawsze i rozwodzą się nad nim liczni teolodzy i filozofowie. Pojawiają się pytania: “Gdzie był Bóg, gdy obozy śmierci pracowały pełną parą?” lub “Gdzie jest Bóg, gdy cywile w Ukrainie cierpią?”. Odpowiedź nie jest łatwa, ale na pewno prawdziwa.

Wielu ludzi, którzy zadają powyższe pytania, często wyraża następującą wątpliwość: “Gdyby Bóg istniał, to nie dopuściłby do tego zła”. Niejednokrotnie wypowiadają je również osoby, które straciły w życiu bliską osobę, zwłaszcza w wyniku ciężkiej choroby lub tragicznego wydarzenia1. Gdyby Bóg naprawdę istniał – mówią – to w jakiś sposób zapobiegłby tym tragediom. Być może Bóg objawiłby się Hitlerowi, aby skutecznie go przekonać, że Holocaust to zły pomysł? Może objawiłby się mordercy, który planuje morderstwo? Może wyleczyłby guza u chorej osoby?

Powyższe ludzkie dylematy są jak najbardziej zrozumiałe. Człowiekowi, który doświadcza zła nie jest łatwo pogodzić się z myślą, że wszechwiedzący, wszechmogący i jednocześnie dobry Bóg mógłby nie chcieć interweniować w jego sprawie. Problem tego, jak pogodzić istnienie takiego Boga z istnieniem zła jest tak stary, jak stare jest chrześcijaństwo. Zajmuje się nim gałąź teologii zwana teodyceą.

Ateiści a problem zła

Istnienie zła i cierpienia na świecie jawi się również jako argument dla ateistów. Ateiści nie wierzą w istnienie Boga Stwórcy i jednocześnie uznają prawdziwość teorii ewolucji. Ta zakłada, że zło i cierpienie są całkowicie naturalną częścią istnienia wszechświata, w którym powstało życie. A skoro one istnieją, a dobry Bóg nie stworzyłby złego świata, to Bóg nie może istnieć (albo jest to główny powód, by Go nienawidzić). A zatem ateiści uważają istnienie Boga za niekompatybilne z istnieniem zła.

Ale czy tak faktycznie jest? Antony Flew, najsłynniejszy były ateista, w swoim ateistycznym artykule Theology and Falsification z 1950 roku użył właśnie terminu niekompatybilne. Uznał wtedy, że problem zła stanowi poważny argument przeciwko istnieniu Boga. Jednak jego krytycy, m.in. Raeburge Heimbeck i Basil Mitchell, wyprowadzili go z błędu. Heimbeck zarzucił Flew, że myli niekompatybilność z argumentem przeciwko. Innymi słowy, choć istnienie zła jest problematyczne dla teizmu, to nie jest z nim niekompatybilne. Bóg wciąż może istnieć w świecie pełnym zła2.

Z kolei Mitchell udowodnił, że teolodzy dobrze wiedzą, czym jest problem zła i rozważają, jak pogodzić jego istnienie z istnieniem kochającego Boga. Niemniej nie wątpią, że Bóg naprawdę istnieje i kocha człowieka. Był to jeden z małych kroków, które skierowały Flewa na drogę ku wierze w Boga. Odrzucił ateizm i przyjął deizm na kilka lat przed swoją śmiercią3.

Problem zła w ewolucjonizmie

Zostając deistą, Flew uwierzył w Boga, który wszystko stworzył. Wciąż jednak przyjmował teorię ewolucji, która (jak wspomnieliśmy wyżej) zakłada, że świat od zawsze był wypełniony cierpieniem4. Na początku o przetrwanie miały walczyć bakterie, następnie zwierzęta i wreszcie człowiek. Jedyną zasadą rządzącą tym światem, według teorii ewolucji, jest ta, że wygrywa silniejszy, a słabszy zostaje zapomniany przez zwycięzców.

Ta sama teoria nie jest jednak w stanie odpowiedzieć na następujące pytanie: jak ślepa ewolucja wykształciła człowieka, który w ogóle rozważa problem teodycei? Dlaczego człowiek jest zdolny do myślenia w kategoriach dobra i zła? Niektórzy chrześcijanie próbują pogodzić istnienie Boga z teorią ewolucji. Uważają, że Bóg stworzył świat i człowieka dokładnie tak, jak opisuje to współczesna nauka ewolucyjna, a jednocześnie dał człowiekowi godność. Jest to tzw. teistyczny ewolucjonizm.

Jednak ten kompromisowy pogląd również nie udziela satysfakcjonującej odpowiedzi na pytanie, dlaczego na świecie istnieją zło i cierpienie. Co więcej, przyczynia się (zapewne nieświadomie) do oskarżania Boga o to, że stworzył świat pełen cierpienia już od samego początku. W końcu gdyby Bóg był kochający, to nie stworzyłby świata pełnego zła. Z tego powodu teistyczny ewolucjonizm prędzej napędza niechęć ludzi do Boga, aniżeli przybliża ich do Niego.

Problem zła według Biblii

Jedyną odpowiedzią na powyższe dylematy jest uznanie, że na początku Bóg stworzył świat bez żadnego zła i cierpienia. Pismo Święte pozwala nam zrozumieć, że początkowo zwierzęta nie zabijały się nawzajem dla pożywienia. Człowiek również żył w całkowitej harmonii z przyrodą, nie niszcząc jej5. Gdy jednak sprzeciwił się Bogu, musiał ponieść konsekwencje w postaci przekleństwa. Stąd wzięły się ból, cierpienie i zło na tym świecie6. Lecz ten pierwotny ideał ogrodu Eden, nawet jeśli nieuświadomiony, wciąż żyje w sercu człowieka. I to on sprawia, że pytamy samych siebie, dlaczego cierpimy.

A co z pytaniem, dlaczego Bóg nie interweniuje, gdy na świecie dzieje się ogromna krzywda? Dlaczego Bóg nie powstrzymał Hitlera przed Holocaustem ani Putina przed agresją na Ukrainę? Prawda jest taka, że równie dobrze możemy zadać pytanie, dlaczego Bóg nie powstrzymał Kaina przez zabiciem Abla albo dlaczego nie powstrzymał Rzymian przed uśmierceniem apostoła Pawła. Z Pisma Świętego wiemy, że apostoł Paweł był gotowy ponieść śmierć za Chrystusa, w którego uwierzył7.

W przypadku Abla Pismo Święte sprawozdaje, że Bóg rozmawiał z Kainem przed tym, jak ten popełnił morderstwo na swoim bracie. Próbował przemówić mu do rozsądku – niestety bezskutecznie8. Widzimy zatem, że biblijny Bóg nie ma w zwyczaju powstrzymywać zła. Zamiast tego czeka na czas, gdy każde zło zostanie ostatecznie ukarane. Mimo to Bóg ma w zwyczaju interesować się ofiarami złoczyńców. Gdy Kain zabił Abla, Bóg rzekł do Kaina: “Głos krwi brata twego woła do mnie spod ziemi”9. Bóg zawsze wstawia się za bezbronnymi i pokrzywdzonymi. Ponadto zawsze próbuje przemówić – choćby przez sumienie – do każdego, kto zamierza popełnić zbrodnię. Wiele przestępstw i zbrodni nie doszło do skutku dzięki temu, że Bogu udało się po cichu przemówić do niedoszłego przestępcy.

Podsumowanie

Teoria ewolucji próbuje wmówić ludziom, że Bóg albo nie istnieje, albo nie interesuje się człowiekiem, skoro pozwala na zło. Jednak Pismo Święte stoi na stanowisku, że nawet jeśli Bóg dopuszcza do morderstw, wojen czy ludobójstwa, to zawsze identyfikuje się z ofiarami. Ponadto Biblia uczy nas, że w przyszłości ma On rozprawić się z wszelkim złem na świecie10. To wszystko zrozumiemy tylko dzięki biblijnej nauce o stworzeniu. Bowiem tylko dzięki Biblii wiemy, skąd naprawdę pochodzimy, gdzie jesteśmy teraz i dokąd ostatecznie zmierzamy.


Przypisy

  1. Where was God?, Answers in Genesis, https://answersingenesis.org/suffering/suffering-death/where-was-god/
  2. Flew A., Varghese R.A., There is a God. How the World’s Most Notorious Atheist Changed His Mind, HarperCollins e-books, 2007, s. 47 (wersja PDF).
  3. Ibid., s. 74-75 (wersja PDF).
  4. Ibid., s. 123-124 (wersja PDF).
  5. Rdz 2,19-20.
  6. Mitchell T., Why Does God’s Creation Include Death and Suffering?, Answers in Genesis, 31 stycznia 2008, https://answersingenesis.org/suffering/why-does-gods-creation-include-death-and-suffering/
  7. Flp 1,20-21.
  8. Rdz 4,6-7.
  9. Rdz 4,10.
  10. Rz 12,19.

Zobacz również

Popularne artykuły

Czy Biblia mówi o płaskiej Ziemi?

W ciągu ostatnich lat głośno zrobiło się o dość nietypowo brzmiącej teorii, która zakłada, że Ziemia nie jest kulą, lecz płaskim dyskiem,...

Czy Biblia wyjaśnia epokę lodowcową?

Historia Ziemi skrywa wiele tajemnic, a wiara świeckich naukowców w miliony lat ewolucji uniemożliwia im znalezienie przekonujących rozwiązań tych zagadek. Natomiast na...

Czwarty wymiar – cz. 2: Między nauką a wiarą

Dokąd prowadzi czwarty wymiar? Okazuje się, że odpowiedź na to pytanie może mieć więcej wspólnego z duchowością niż nauką.
Skip to content