Bóg dał każdemu stworzonemu przez siebie człowiekowi pewien potencjał i niepowtarzalny zestaw cech, a celem rodziców powinno być rozwijanie tkwiącego w dzieciach potencjału. Otaczając je opieką, miłością, zachęcając, stanowiąc dla nich wzór i wykorzystując dostępne środki wychowawcze, możemy umożliwić dziecku właściwy rozwój, aby osiągnęło ono dojrzałość fizyczną i psychiczną – emocjonalną, intelektualną i duchową.
Istnieją pewne mocne cechy charakteru, które można uznać za uniwersalnie dobre i warte rozwijania. Jako indywidualności różnimy się predyspozycjami, zamiłowaniami, talentami, lecz pewne mocne cechy możemy rozwijać wszyscy.
Aby pomóc w tym naszym dzieciom, warto się im przyglądać i dostrzegać te mocne strony, które są ich udziałem bez wysiłku – które naturalnie są ich silnymi cechami. To może być np. poczucie humoru, optymizm. Dziecko wykazujące takie cechy jest wesołe, uśmiechnięte, z łatwością dostrzega powody do radości. Warto wówczas mówić dziecku, jak bardzo cenimy jego radosne usposobienie, doceniać je i podkreślać, że jest to naprawdę cenne. To uświadamia dziecku tę cechę i pomaga mu ją w sobie lubić i cenić.
Naturalnie dzieci są również kreatywne, nawet o tym nie wiedząc. Dlatego gdy widzimy, jak wykazują się pomysłowością, mówmy im o tym. Może się to ujawniać w scenariuszach zabaw, jakie dzieci same wymyślają. Może się uwidaczniać poprzez to, jak dzieci budują różne konstrukcje z klocków, jak rysują, jakie mają pomysły na użycie różnych przedmiotów, wielokrotnie zupełnie inne niż to, do czego są przeznaczone. Potrafią np. zbudować tor dla samochodów z książek, zawinąć butelkę z wodą w kocyk i bawić się, udając, że to lalka. Nie żałujmy wówczas dzieciom pochwał, nazywając to, co robią, jak się bawią kreatywnością. Dzięki temu będą wiedziały, że są kreatywne.
Jednak są pewne cechy, które również warto rozwijać, a które mogą nie być czymś wrodzonym u dzieci. Można tu wymienić wytrwałość. Kiedy dziecku brakuje wytrwałości, ciężko mu dokończyć zadanie, którego się podjęło – łatwo się poddaje, gdy pojawia się jakaś trudność. Wówczas, chcąc pomóc dziecku rozwinąć tę cechę, można opowiedzieć mu np. o znanym himalaiście i o tym, jakiego wysiłku wymagało zdobycie wysokiego górskiego szczytu, ile przygotowań było potrzebnych, i wyjaśnić, że cechą, która jest tu niezbędna, jest wytrwałość. A ten atrybut rozwijamy właśnie poprzez te drobne sprawy, w których nie rezygnujemy, ale je kontynuujemy pomimo trudności. Można tym sposobem zachęcać dziecko, aby wytrwale składało swoje ubrania po zdjęciu z suszarki, aby wytrwale sprzątało swój pokój, odkładając poszczególne zabawki na ich miejsca, czy wytrwale myło zęby. Oczywiście wyzwania do ćwiczenia wytrwałości zmieniają się wraz z wiekiem dziecka i nabywanymi umiejętnościami. Pracując nad tą cechą, warto co jakiś czas spojrzeć wstecz i pokazać dziecku, jak bardzo się już rozwinęło, właśnie dzięki wytrwałości. Gdy dziecko zobaczy, ile już umie, bardzo je to zachęci do dalszego rozwoju i wysiłku.
Ważne, abyśmy systematycznie weryfikowali postępy naszych dzieci, zastanawiali się, które cechy uważamy za istotne i dawali dzieciom przestrzeń do ich doskonalenia. Jednak nie należy pomijać również cech, które mogą być niepożądane, a mocno rozwinięte u dzieci. Może się tu pojawić np. nadmierna porywczość, wybuchowość. Jeśli chcemy temperować taką cechę, warto poszukać źródeł jej występowania, np. czy my jako rodzice swoją postawą nie dajemy dziecku w tej sferze przykładu. Wówczas potrzebujemy pracować nad sobą, aby dzięki temu pomóc dziecku znaleźć właściwą metodę radzenia sobie z porywczością.
Rozwijajmy się i pomagajmy dzieciom, „aż dojdziemy wszyscy do (…) poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej, abyśmy już nie byli dziećmi, (…) lecz abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa” (Ef 4,14-15). A zatem celem jest upodobnienie się do Chrystusa. Poznając Go przez Słowo Boże, możemy poszukiwać tych cech, które pragniemy rozwijać w sobie i w naszych dzieciach. Jednak sami, bez pomocy z góry, nie będziemy w stanie osiągnąć pełni, którą przeznaczył dla nas Bóg. Jedynie dzięki poddaniu się Bożej woli, współpracując z Nim, mamy możliwość rozwinąć się najpełniej.
Ostatecznym celem naszego życia tu na Ziemi i dla którego wychowujemy nasze dzieci jest życie wieczne – życie w świecie, w którym nie będzie zła, cierpienia, problemów. Wychowujmy nasze dzieci tak, aby przygotować je do wieczności. Bóg dał naszym dzieciom nas, rodziców, abyśmy z Nim współpracowali i pomagali naszym pociechom kształtować charakter na wzór Chrystusa. Każdego dnia pamiętajmy o tym celu i niech przyświeca nam on we wszelkich decyzjach, słowach, działaniach i relacjach z naszymi dziećmi.