Jak dawać miłość dziecku, aby czuło się naprawdę kochane – cz. 1: Która relacja w rodzinie jest numerem jeden?

Zobacz również

Jest to pierwszy wpis z serii 13 artykułów opracowanych na podstawie książki „Sztuka zrozumienia, czyli jak naprawdę kochać swoje dziecko” Rossa Campbella, Pisma Świętego oraz obserwacji i własnych doświadczeń autorki.

Kiedy dziecko przychodzi na świat, jest ono całkowicie bezradne i zależne od swoich opiekunów. Jego największą potrzebą, obok potrzeb fizjologicznych, jest miłość. Jednak pomimo iż rodzice odczuwają miłość do swoich dzieci, to niejednokrotnie dzieci nie czują się kochane przez swoich rodziców. Często ujawnia się to, gdy dziecko jest nastolatkiem. Warto zatem poszukać odpowiedzi na pytanie: „Jak można dać dziecku odczuć miłość?” Rodzic może nauczyć się, w jaki sposób dawać swojemu dziecku to, co najlepsze, aby mogło ono rozkwitać.

Pismo Święte mówi, że „Bóg jest miłością” (1 J 4,8). Jeśli pragnieniem rodzica jest zrozumienie, odczuwanie i zdolność okazywania właściwej miłości dziecku, to przede wszystkim potrzebuje on osobiście poznawać Boga. Znana autorka chrześcijańska napisała: „Możemy udzielić innym tylko tego, co sami otrzymaliśmy od Chrystusa, a to zaś jest uzależnione od naszej gotowości do dawania”1.

Człowiek nie może dać innym tego, czego sam nie posiada. Gdy Chrystus napełni rodzica swoją miłością, będzie on w stanie tę miłość przekazywać dalej. Ponadto kontakt z Bogiem, Jego Słowem, jak również rozmowa z Nim wiąże się z przyjmowaniem Jego doskonałych rad. Bóg zapewnia: „Pouczę ciebie i wskażę ci drogę, którą masz iść; będę ci służył radą, a oko moje spocznie na tobie” (Ps 32,8). Bóg chce służyć radą rodzicom! Kiedy człowiek zrozumie, że Bóg określa siebie „Ojcem Odwiecznym” (Iz 9,5) – a zatem jest doskonałym Rodzicem – wówczas poznając Go, może uczyć się rodzicielstwa od najlepszego Nauczyciela.

Jak to robić?

Po pierwsze, czytać Pismo Święte, aby zdobyć wiedzę o tym, jak Bóg wychowuje stworzone przez siebie istoty, jak nas traktuje, jak się o nas troszczy. Tym sposobem możemy uczyć się, jak być dobrym rodzicem. Czytając każdą historię ze Słowa Bożego, warto zadać sobie pytanie: Co Bóg mówi tu o rodzicielstwie? Jak postępuje jako rodzic?

Po drugie, kiedykolwiek matka lub ojciec mierzy się z jakimś dylematem, może pytać Boga, jak postąpić w tym trudnym momencie, powołując się na przytoczony powyżej fragment Pisma Świętego, w którym Bóg zapewnia, iż będzie służył radą. Bóg może odpowiedzieć na różne sposoby, warto więc być wrażliwym na Jego głos. Niekiedy będzie to bezpośrednia myśl, pewien pomysł, który pojawi się w naszej głowie. Czasami znajdziemy odpowiedź, czytając Jego Słowo. Innym razem od drugiego człowieka usłyszymy coś, co będzie bardzo pomocne, a może przeczytamy w książce lub usłyszymy w wykładzie.

Dalej tekst z Psalmu 32,8 mówi, że Boże oko spocznie na człowieku. To oznacza, że Stwórca troszczy się o każdego, również o rodziców. Wspiera ich w tej najważniejszej roli życia, gdy tego pragną. A zatem na pierwszym miejscu w relacjach potrzebujemy postawić Boga.

Zastanówmy się jednak, jaka więź w gronie rodzinnym powinna zajmować pierwsze miejsce. Czy jest to relacja rodzic-dziecko czy mąż-żona? Otóż najważniejszą relacją w rodzinie jest relacja między małżonkami. Relacja pomiędzy rodzicami a dziećmi zajmuje kolejne miejsce. Jedność w małżeństwie stanowi bazę dla poczucia bezpieczeństwa dziecka oraz jakości jego relacji z każdym z rodziców, wpływa na całe przyszłe życie dziecka i relacje, jakie samo będzie kiedyś tworzyło z innymi. Wobec tego, aby zapewnić dziecku właściwy rozwój, rodzice potrzebują zadbać o relacje między sobą.

Dziecko widząc rodziców, którzy potrafią troszczyć się o siebie nawzajem, dbać wspólnie o dom, rodzinę, spędzać wspólnie czas, uczy się miłości. Przysłuchując się rozmowom, temu, jak rodzice rozwiązują konflikty, jak się komunikują, jak wyrażają uczucia, przyswaja sobie, na czym polega miłość. Czytając Pismo Święte, można dostrzec, że zadaniem męża jest kochanie i okazywanie miłości swojej żonie, z kolei żona ma poważać, czyli szanować swojego męża:

„Żony, ulegajcie swym mężom… Mężowie miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy go kąpielą wodną przez Słowo… Tak też mężowie powinni miłować żony swoje, jak własne ciała. Kto miłuje żonę swoją, samego siebie miłuje. A zatem niechaj każdy z was miłuje żonę swoją, jak siebie samego, a żona niechaj poważa męża swego” (Ef 5,22.25-26.28.33).

Tekst ten aż trzykrotnie powtarza mężczyznom zalecenie, aby kochali swoje żony. Mężczyzna może uczyć się miłości, poznając Chrystusa, Jego pełną ofiarności, troski, czystości i łagodności miłość, która została opisana m.in. przez czterech ewangelistów w Nowym Testamencie. Jezus jest inicjatorem relacji z człowiekiem, On pierwszy „nas umiłował” (1 J 4,10) do tego stopnia, że nie zawahał się, aby oddać swoje życie za każdego z nas. Mężczyzna może badać swoje serce, czy inicjuje pełną miłości relację z żoną, czy jego miłość jest gotowa do poświęceń na rzecz żony i rodziny. Gdy żona doświadcza takiego rodzaju miłości, budzi to w niej głęboki szacunek do męża i jest gotowa być mu poddana, odwzajemniając jego miłość i doceniając.

Gdy rodzina funkcjonuje według tego modelu, będzie ona scalona. Jednak okazuje się, że większość rozpadających się rodzin jest pozbawiona męskiego przywództwa zgodnego z powyższym wzorem. Często zdarzają się również problemy z dziećmi, które po głębszym przeanalizowaniu okazują się mieć swoje źródło w braku właściwej więzi małżeńskiej rodziców.

Jednak pomimo podjętych wysiłków niejednokrotnie relacje w małżeństwie zostają zerwane. W tej sytuacji jeden rodzic pozostaje często osamotniony w wychowywaniu swoich dzieci. Bóg zaplanował, że do wychowywania dzieci potrzebny jest ojciec i matka, zatem On rozumie, jak trudno jest osamotnionemu rodzicowi, i nie pozostawi go samego! Bóg o sobie mówi, że jest Oblubieńcem, czyli mężem, a o Kościele, że jest oblubienicą, małżonką. I tę prawdę możemy odnieść bezpośrednio do naszej indywidualnej relacji z Bogiem. On chce być naszą pomocą, wsparciem, doradcą. O ile łatwiej jest wychowywać dzieci we dwoje, gdy można ze sobą pewne sprawy konsultować i ustalać. Samotny rodzic może liczyć w takiej sytuacji na Boga, który zaprasza: „Wołaj do mnie, a odpowiem ci i oznajmię ci rzeczy wielkie i niedostępne, o których nie wiesz!” (Jer 33,3).

Zatem nie obawiajmy się rozmawiać z Bogiem o swoich dylematach, pytaniach, troskach, gdy wychowujemy dzieci, czy to w szczęśliwych małżeństwach, czy będąc samotnymi. W tej drugiej sytuacji wydaje się, że jeszcze bardziej pragnie się przylgnąć do Boga, tym chętniej postawić Go na pierwszym miejscu, aby uzyskać mądrość, która jest niezbędna do tego, aby umiejętnie przekazać dziecku miłość. 

Które relacje były do tej pory na pierwszym  miejscu w twoim życiu? Czy chcesz coś w tej sprawie zmienić? Zachęcam, abyś zastanowił się, w jaki sposób możesz wprowadzić w życie zmiany, które twoim zdaniem są potrzebne.


Przypisy

1. White E. (2006), Życie Jezusa, Warszawa: Chrześcijański Instytut Wydawniczy „Znaki czasu”, s. 265.

Zobacz również

Popularne artykuły

Jak dawać miłość dziecku, aby czuło się naprawdę kochane – cz. 3: Czułe słówka

Jest to trzeci wpis z serii 13 artykułów opracowanych na podstawie książki „Sztuka zrozumienia, czyli jak naprawdę kochać swoje dziecko” Rossa Campbella,...

Jak dawać miłość dziecku, aby czuło się naprawdę kochane – cz. 6: „Randki” z dzieckiem

Jest to szósty wpis z serii 13 artykułów opracowanych na podstawie książki „Sztuka zrozumienia, czyli jak naprawdę kochać swoje dziecko” Rossa Campbella,...

Czym jest prawdziwa miłość?

Prawdziwa miłość jest uczuciem niezwykle złożonym – z jednej strony powszechnym, ale też nieuchwytnym, o wielu wymiarach i z tego powodu trudnym...
Skip to content