Masz dosyć ciągłych kłótni swoich dzieci? A może dopiero spodziewasz się drugiego dziecka i zastanawiasz się, jak ułożyć ich relacje, by były jak najlepsze? Marzeniem każdego rodzica jest kochające się rodzeństwo, z silną więzią na całe życie. Jak jako dorośli możemy im pomóc ją budować?
Uczyć komunikacji i stawiania granic
Czasami błędnie wychodzimy z założenia, że samo przebywanie ze sobą grupy dzieci nauczy je rozwiązywania konfliktów. To prawda, że kontakt z innymi dziećmi, w tym posiadanie rodzeństwa, zwiększa częstotliwość interakcji społecznych i wymusza podjęcie reakcji na pozytywne lub negatywne działania. Ale to rodzice, a w dalszej kolejności pozostałe osoby dorosłe, powinni moderować komunikację dzieci przez pierwsze lata i uczyć asertywnego stawiania granic.
Oto kilka przykładów, w jaki sposób możemy uczyć dzieci zdrowej komunikacji bez przemocy i asertywności:
- podczas konfliktu opisz problem z punktu widzenia każdego z dzieci, powstrzymując się przed pokusą pomniejszania wagi samego problemu1;
- pomóż w formułowaniu odpowiednich słów, „mów głosem dziecka”, szczególnie gdy jest jeszcze małe, np.: „Przesuniesz się, proszę?”, „Oddaj mi moją zabawkę”, „Dziękujemy!”, „Cześć, jestem Ania. W co się bawicie?”;
- szanuj granice swojego dziecka, np. gdy odsuwa się od przytulenia, gdy nie chce podzielić się ulubioną zabawką (jeśli uszanowanie jego „nie” nie jest niebezpieczne i nie przynosi szkody innym osobom, pozwól mu wyrazić sprzeciw);
- stosujcie w domu empatyczną, zrozumiałą komunikację – dzieci najwięcej uczą się przez obserwowanie i naśladowanie najbliższych;
- jasno i stanowczo mów o swoich granicach i dbaj, by dzieci ich nie przekraczały, pokazujesz im w ten sposób, jak bez złości i przemocy wobec innych egzekwować swoje prawa.
Czas sam na sam z rodzicem
Prawdopodobnie jedną z rzeczy, o które dzieci w rodzinie są między sobą najbardziej zazdrosne, jest uwaga rodzica. Ale nawet gdyby rodzice starali się niemal z aptekarską dokładnością rozdzielać ten czas po równo, dziecko najprawdopodobniej uznałoby, że i tak otrzymało go mniej od pozostałych. Dlaczego? Bo dzieci nie potrzebują sprawiedliwości według równo odliczonych minut, ale sprawiedliwości według zaspokojenia ich aktualnych potrzeb2.
Kluczową rolę pełni obserwacja i wyczulenie rodziców na potrzeby każdego z dzieci. Nie zawsze „czasem sam na sam” z rodzicem muszą być wyjścia na rower, do kina czy na spacer. Czasami wystarczy kilka minut wartościowej rozmowy w kuchni, gdy jesteście sami czy posiedzenie trochę dłużej wieczorem przy łóżku dziecka i pomasowanie mu pleców.
Wartość poświęconego dziecku czasu w jego ocenie rośnie, gdy otrzymuje uwagę rodzica w okresie największej potrzeby. Każde oderwanie się od ważnej pracy na kilka minut, by ze szczerym zainteresowaniem wyrazić opinię na temat namalowanego rysunku, ma wielkie znaczenie i wartość. Takie dziecko z zaspokojoną potrzebą uwagi nie będzie czuło się niesprawiedliwie potraktowane, gdy trochę później poświęcisz czas jego bratu czy siostrze.
Dzielenie się i poszanowanie własności
Walka o przedmioty to jedna z najczęstszych przyczyn konfliktów między rodzeństwem. Rodzice próbują różnych sposobów, by zmniejszyć ich częstotliwość:
- podział, a następnie podpisywanie każdej z zabawek (by wiadomo było, do kogo należy),
- korzystanie z minutnika z widocznym upływem czasu, by po jego zakończeniu przekazać przedmiot drugiej osobie na taki sam okres czasu,
- kupowanie identycznych zabawek dla każdego dziecka,
- i wiele innych: lepszych lub gorszych wychowawczo.
Potrzeba poszanowania własności jest całkiem zrozumiałą i naturalną rzeczą, z którą nie tyle należy walczyć, co w mądry sposób ją moderować. Najzdrowszym wychowawczo modelem nauki dzielenia się z innymi jest własny przykład, łagodne nakierowywanie i pozostawienie wolności w tej sprawie do czasu, aż dziecko będzie gotowe.
![Two little brother embracing and looking at the camera in park.](https://ewolucjamyslenia.pl/wp-content/uploads/2024/12/relacje-rodzenstwo-1024x683.jpg)
Dlaczego pozostawienie wyboru jest takie ważne? Przymuszanie nie tylko wzbudza niechęć do tej czynności na przyszłość, ale budzi negatywne uczucia do osoby, której dziecko musi oddać zabawkę. By relacja między rodzeństwem była dobra, muszą dobrowolnie i świadomie podejmować decyzję o dzieleniu się.
Nie oznacza to, że (szczególnie w przypadku młodszych dzieci) należy teraz pozostawiać decyzje dziecku o dzieleniu się wszystkimi przedmiotami, z którymi w jakiś sposób jest ono związane. Najprościej jest ustalić kilka osobistych przedmiotów, nad którymi dziecko będzie miało kontrolę, czy chce je komuś pożyczyć, czy nie, a pozostałe zostawić w kompetencjach zarządczych rodzica. Już 2-3 latkowi można w jasny sposób wytłumaczyć, które rzeczy będą należeć osobiście do niego, a które są dobrem wspólnym całej rodziny i będziecie z nich korzystać wspólnie: według potrzeb i wyznaczonych zasad.
Zamiast szukać winnego, szukajcie rozwiązania3
Skupianie się na szukaniu winnego, a następnie karanie go, negatywnie wpływa na relacje między rodzeństwem. W strachu przed karą zrzucają wzajemnie na siebie winę, skarżą na siebie czy niejednokrotnie znoszą niesprawiedliwy osąd. W ich sercach rodzi się złość, która często nie tyle jest bezpośrednio skierowana na rodzica (który zdecydował o winie i karze), ale właśnie na brata czy siostrę.
Zamiast skupiać się na tym, kto zawinił, lepiej jest wspólnie poszukać rozwiązania problemu. Przyjazna, nieoceniająca atmosfera nie tylko sprzyja temu, by naprawić błąd, ale uczy, że dzieci mogą być dla siebie wsparciem w trudnych sytuacjach.
Zapraszamy również do przeczytania poniższych artykułów:
Przypisy
- J. Faber, J. King, Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały, Wydawnictwo Media Rodzina, Poznań 2017, s. 278.
- A. Faber, E. Mazlish, Rodzeństwo bez rywalizacji, Wydawnictwo Media Rodzina, Poznań 1993, s. 92.
- J. Nelsen, Pozytywna Dyscyplina, Wydawnictwo CoJaNaTo, Warszawa 2015, s. 167-173.