Choć dla przeciętnego człowieka wszystko jest już dawno udowodnione, jeśli chodzi o teorię ewolucji i wyjaśnienie powstania Ziemi i życia na niej, to nie jest to takie oczywiste dla świeckich naukowców. Teoria ewolucji nigdy nie była wolna od kontrowersji i problemów.
Synteza ewolucyjna
W XX wieku jako standardowy model wyjaśniający proces zachodzenia zmian w przyrodzie przyjęto syntezę ewolucyjną. Jednak kilka lat temu słynny ewolucjonista Douglas Futuyma wypowiedział się na jej temat następująco:
Od czasu syntezy ewolucyjnej z lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku niektórzy biologowie wyrażali wątpliwości, czy teoria syntetyczna [dominująca w nauce nowoczesna wersja ewolucji, zwana także neodarwinizmem], oparta głównie na mutacjach, zmienności genetycznej i doborze naturalnym, adekwatnie wyjaśnia makroewolucję, czyli ewolucję powyżej poziomu gatunku1.
Nawet czołowi neodarwiniści swoich czasów, George Gaylord Simpson (wybitny paleontolog) i Ernst Mayr (ekspert od specjacji i systematyki), byli najbardziej znanymi sceptykami, jeśli chodzi o syntezę ewolucyjną. Analizując zapis kopalny, doszli do wniosku, że ewolucja musiała zachodzić w sposób nieregularny. Stwierdzili, że musiały następować duże przeskoki, a wiele stworzeń wcale nie ewoluowało2. Przyznali głośno, że wiele skamieniałości, których wiek szacuje się na dziesiątki, a nawet setki milionów lat, w gruncie rzeczy nie różni się od współcześnie żyjących odpowiedników tamtych zwierząt3.
Teoria przerywanej równowagi
Jako że sprzeczności występujące w zapisie kopalnym były (i są) niezaprzeczalne i rażące, w 1972 roku dwaj słynni ewolucjoniści, Stephen J. Gould i Niles Eldredge, zaproponowali teorię przerywanej równowagi4. Teoria ta sugeruje, że skoro brakuje form przejściowych w zapisie kopalnym, to znaczy, że ewolucja charakteryzuje się długimi okresami zastoju i braku zmian. A okresy te co pewien czas przerywane są wybuchami szybkich zmian, podczas których powstaje nowa forma.
Koncepcja ta została spopularyzowana jako idea “potworków rokujących nadzieję”. Jednak nie zyskała ona uznania szerszego grona ewolucjonistów. Główny problem tej teorii polegał na tym, że rozwój biologii molekularnej i genomiki obalił jej podstawy genetyczne. I nie tylko jej, gdyż to samo dotyczy syntezy ewolucyjnej.
Nieredukowalna złożoność na poziomie molekularnym
W każdej żywej komórce oraz w jej genomie można odkryć niewyobrażalną wręcz złożoność. Ewolucjoniści muszą mierzyć się z dziś faktem, iż pożyteczne mutacje są nadzwyczaj rzadkie, a przy tym wszystkie geny, jakie do tej pory zbadano, są niezdolne do swobodnego mutowania i ewoluowania. W rzeczywistości geny tworzą w komórce hierarchiczne, nieredukowalnie złożone sieci z wieloma innymi genami i systemami regulacyjnymi.
Nienaruszalność DNA
Dziś wiadomo już, że DNA w genomie może zostać oznaczone w konkretnych miejscach epigenetycznymi tagami, które zmieniają funkcję genu, jednocześnie zachowując sekwencję DNA nienaruszoną. Dzięki zmianom epigenetycznym w organizmach zachodzi szereg specyficznych dla środowiska regulacji, które są niewiarygodnie dobrze dostrojone do potrzeb. Co więcej, potomstwo może dziedziczyć wiele takich epigenetycznych zmian.
Rozszerzona synteza ewolucyjna
Wspomniane wyżej odkrycia wyraźnie wskazują na to, że ewolucja nie może działać nawet na najbardziej podstawowym poziomie genetycznym. Dlatego też w ewolucyjnym środowisku zrodziła się nowa koncepcja modelu ewolucyjnego. Ten model to rozszerzona synteza ewolucyjna5,6.
Twórcy tej idei uważają, że neodarwinizm „ignoruje wiele współczesnych dowodów molekularnych i przywołuje zestaw niepotwierdzonych założeń dotyczących przypadkowej natury zmienności dziedzicznej”6. Przyznają oni, że “wielu naukowców widzi dzisiaj potrzebę głębszego i pełniejszego zbadania wszystkich aspektów procesu ewolucyjnego”6.
A zatem przyznają, że póki co po prostu nie mają wiedzy i nie potrafią wyjaśnić, jak przebiega proces ewolucji. Jednocześnie zdecydowanie odrzucają mocne dowody na to, że Boski Inżynier odpowiedzialny jest za wszelkie mechanizmy komórkowe.
Czy istnieje przekonujący dowód?
Niezależnie od tego, jak przytłaczający byłby zbiór dowodów na niedawne stworzenie, jeśli ktoś z założenia odrzuca opcję Boskiej interwencji w powstanie Ziemi i życia na niej, to nawet przytłaczający brak dowodów na ewolucję nie wzbudzi w nim refleksji, że być może jego przekonanie jest po prostu ślepą wiarą.
Przypisy
- Futuyma, D. J. 2015. Can Modern Evolutionary Theory Explain Macroevolution? In Macroevolution: Explanation, Interpretation and Evidence. Serrelli, E and N. Gontier, eds. Cham, Switzerland: Springer International Publishing, 29-85.
- Carroll, S. B. 2009. Remarkable Creatures: Epic Adventures in the Search for the Origins of Species. Boston: Houghton Mifflin Harcourt.
- Morris, J. and F. Sherwin. 2012. The Fossil Record: Unearthing Nature’s History of Life. Dallas, TX: Institute for Creation Research.
- Eldredge, N. and S. J. Gould. 1972. Punctuated equilibria: an alternative to phyletic gradualism. In Schopf, T. J. M., ed. Models in Paleobiology. San Francisco: Freeman, Cooper and Company, 82-115.
- Laland, K. N. et al. 2015. The extended evolutionary synthesis: its structure, assumptions and predictions. Proceedings of the Royal Society B. 282 (1813): 20151019.
- Rationale. The Third Way: Evolution in the Era of Genomics and Epigenomics. Posted on thethirdwayofevolution.com.
Opracowano na podstawie: J. P. Tomkins, „Evolutionary crisis and the third way”, Acts&Facts, Institute for Creation Research, sierpień 2016, s. 14.