Kiedy Pan Bóg stworzył nasz świat, wszystko było dobre i piękne. Adam i Ewa doświadczali jedynie przyjemnych uczuć i doznań. Jednak grzech wiele zmienił. Na świecie zrodził się ból, smutek, cierpienie. Wśród nieznanych dotąd emocji pojawił się również gniew.
Gniew może uwidocznić się np. w sytuacji, gdy łamane są granice nasze bądź innych osób. Jest on emocją, która wiąże się z dużą ilością energii i pomaga podjąć działanie, aby przeciwdziałać np. krzywdzeniu słabszych, bezbronnych.
W naszym społeczeństwie istnieją jednak przekonania, które wyrażają się np. słowami „złość piękności szkodzi”, sugerujące, że dziewczynki nie powinny odczuwać gniewu i pokrewnych emocji. Ponadto często w świecie chrześcijańskim panuje pogląd, że gniew jest zły. Jest to zapewne związane w faktem, iż często sposób wyrażania gniewu jest niewłaściwy, krzywdzący, niszczący.
Jeśli jako rodzice uważamy, że gniew jest zły, wówczas możemy wpoić w nasze dziecko przekonanie, że jeśli odczuwa gniew, to jest to równoznaczne z tym, że ono samo jest złe. A czy da się przeżyć życie, nie odczuwając gniewu? Nie ma takiej możliwości.
A zatem warto jest nauczyć siebie oraz dzieci rozpoznawania pierwszych sygnałów pojawiającego się podenerwowania, irytacji itp. oraz radzenia sobie z nimi w sposób zdrowy, niekrzywdzący dla siebie i innych. Może przyspieszony, płytki oddech, może napięcie w całym ciele albo jakieś inne symptomy wskazują, że narasta złość. Sprawdzajmy to u siebie i dzieci.
Czytając Księgę Psalmów, możemy być zaskoczeni, jak autorzy w dosadny sposób wyrażali niezadowolenie, wściekłość czy nawet może furię. I to jest ważna wskazówka: kiedy odczuwamy gniew, niezależnie od jego intensywności w pierwszej kolejności możemy przyjść do Boga i wyrzucić przed Nim wszystko, co czujemy, bez filtrów, bez upiększania, bez maskowania.
Potrzebujemy również zdecydować, czy chcemy z Bogiem współpracować i nie pozwolić, aby trudne emocje nami zawładnęły i zdeterminowały nasze dalsze działania. Bóg umie wyciszyć nasze emocje, tak jak umiał uciszyć burzę na morzu (patrz: Ewangelia według Marka 5,25-31). Jednocześnie możemy prosić Go o pomoc w zrozumieniu tego, skąd bierze się ta złość, oraz o radę, jak w danej sytuacji postąpić. Pozwólmy, aby Bóg pokierował naszymi myślami. On obiecuje: „Pouczę ciebie i wskażę ci drogę, którą masz iść; będę ci służył radą, a oko moje spocznie na tobie” (Psalm 32,8). Powołujmy się na tę Bożą obietnicę i prośmy o Jego wskazówki. A następnie podejmijmy przemyślane działania, aby rozwiązać problem, który napotkaliśmy, bez niszczenia innych nieopanowanym gniewem, który nie został przepuszczony przez Boży filtr.
Kiedy jako chrześcijanie uważamy, że gniew jest zły, bardzo prawdopodobne jest, że nie przyjdziemy do Boga w stanie wzburzenia. Będziemy uważali, że sami musimy sobie poradzić, bo zagniewani nie mamy prawa zbliżyć się do Boga. Takie myślenie uniemożliwia nam uzyskanie najlepszej możliwej drogi rozwiązania sprawy z Bogiem.
Niestety zdarza się również, że ciężko znosimy zachowania rozgniewanych dzieci. Można niekiedy usłyszeć wymawiane ostrym tonem polecenia w stylu: „Uspokój się!”. Jednak pomyślmy, czy takie słowa przynoszą zamierzony efekt, czy nas by uspokajały i czy mogą uspokoić dzieci? Tego typu komunikaty mogą spowodować, że nie dowiemy się, jaka jest przyczyna złości dziecka. Dlatego w sytuacji, kiedy widzimy jego frustrację, warto dać mu szansę „wygadać się” przed nami. Tak jak przed Bogiem możemy wyżalić się ze wszystkiego, podobnie jako rodzice możemy być dla dzieci takim buforem bezpieczeństwa. Niech od najmłodszych lat mówią, co przeżywają – słuchajmy ich z troską i zaangażowaniem.
Jednocześnie warto odzwierciedlać ich uczucia słowami, np.: „Widzę, że to cię rozgniewało”, „Słyszę, że bardzo cię to zabolało”. Wysłuchując ich i ucząc opisywać to, co przeżywają, pokazujemy, że są dla nas ważne i że to, z czym się mierzą, nie jest nam obojętne. Możemy zachęcać dzieci, aby wyrażały swój gniew słowami lub w innej formie, np. poprzez rysunek, porównanie go do jakiegoś zwierzaka, maszyny, pojazdu, ulepienie z plasteliny lub w jakiś inny kreatywny sposób. Od najmłodszych lat warto uczyć dzieci, że z każdym przeżyciem i troską mogą przyjść do Boga i tak jak my jesteśmy gotowi je wysłuchać, zrozumieć i pomóc, tak samo Bóg jest ich Przyjacielem i nie zostawi ich w kłopocie.
Oczywiście musimy również reagować, gdy widzimy, że dziecko krzywdzi siebie lub innych albo niszczy przedmioty. Wówczas należy postawić granice, zabronić takich działań i wyjaśnić, że może wyrazić to, co czuje, słowami typu: „Złości mnie to”, „Denerwuje mnie, gdy tak robisz”, „Nie chcę, żebyś tak robił”, ale wyzywanie, bicie itp. jest zabronione.
Gniew jest jedną z wielu emocji, która, jak każda inna, o czymś nas informuje. Wyrażony w zdrowy sposób jest w porządku. Jednak niewłaściwe jest, jeśli tracimy panowanie nad sobą i naszymi słowami bądź zachowaniami krzywdzimy siebie, innych lub niszczymy mienie. Ważne, aby rozwijać coraz lepszą umiejętność panowania nad swoimi reakcjami. Z Bożą pomocą jest to możliwe. Pamiętajmy też, że dzieci uczą się, jak postępować, obserwując, jak my się zachowujemy, gdy coś wyprowadzi nas z równowagi.
Wszystkie cytaty biblijne pochodzą z Biblii Warszawskiej.
© Źródło zdjęcia głównego: Canva.