Symbioza jest zjawiskiem trudnym do zrozumienia z perspektywy ewolucyjnej. Jak bowiem wyjaśnić to, że organizmy ściśle współpracują ze sobą, pomagając sobie nawzajem w przeżyciu? Powinny przecież prowadzić bezwzględną, rywalizacyjną walkę o przetrwanie najsilniejszych! A jednak zdarza się, że życie jednego rodzaju stworzenia bezwzględnie zależy od obecności drugiego stworzenia, i to z wzajemnością.
Ciekawym, a jednocześnie mało znanym przykładem symbiozy jest partnerstwo pewnych morskich stworzeń i bakterii.
Symbioza na dnie oceanu
Prawie dwadzieścia lat temu naukowcy odkryli na dnie oceanu asfaltowe wulkany, z których wycieka ropa, gaz ziemny i smoła. Okazało się, że stworzenia morskie potrafią się żywić produktami naftowymi. Robią to dzięki połączeniu swoich sił z bakteriami.
Istnieje pewien rodzaj bakterii, które zjadają ropę. I tak na przykład, gdy doszło do wycieku ropy naftowej w wyniku eksplozji platformy wiertniczej Deepwater Horizon, bakterie oczyściły Zatokę Meksykańską szybciej niż się spodziewano1. Jednak małże, kraby, gąbki, robaki morskie i inne zwierzęta żyjące na zboczach asfaltowych wulkanów nie mogą jeść ropy. Ale w “komitywie” z bakteriami dają sobie z nią radę.
Jak działa ta symbioza?
Naukowcy odkryli, że bakterie jedzące gaz (bakterie z rodzaju Cycloclasticus) żyją w komórkach skrzelowych małży z dna morskiego, jak również w tkankach gąbek2. Skrzela służą małżom nie tylko do wymiany gazowej. Małże wykorzystują je także do wchłaniania składników odżywczych z wody morskiej, zaopatrując w ten sposób “domki”, w których żyją bakterie. Z kolei bakterie przekształcają gazy ropopochodne, takie jak etan, propan i butan, w związki węgla przydatne do życia. W ten sposób bakterie są w stanie zaspokoić zarówno potrzeby własne, jak i swoich właścicieli – małży.
Symbioza praktyczna, ale skąd się wzięła?
Powstaje pytanie: jak to się stało, że tak całkowicie odmienne formy życia zaczęły tak ściśle ze sobą współpracować? Przecież to zupełnie nieprawdopodobne, aby te stworzenia mogły wpaść na to samodzielnie!
Jeśli ten układ miałby wyewoluować naturalnie, tj. przypadkowo, to znaczy, że dawno temu jakieś bakterie musiały podjąć próbę przeniknięcia do skrzeli małża. A wówczas małż z pewnością obroniłby się przed taką inwazją, bo przecież skąd miałby wiedzieć, że tym razem należy zrobić wyjątek? Nie mógł przewidzieć, że te bakterie przyniosą mu korzyść, dostarczając niezbędnych składników odżywczych i to na dodatek z gazu ziemnego.
Może więc biblijny Projektant miał z tym wszystkim coś wspólnego? Bóg widzi pełny obraz rzeczywistości i ma moc, aby z tak nietypowej pary stworzeń uczynić dobrze prosperujących współpracowników.
Przypisy
- Thomas, B. Oil-eating Bacteria Are Cleaning Up Gulf. Creation Science Update. Posted on ICR.org August 27, 2010, accessed June 22, 2017.
- Oil as energy source for deep-sea creatures. Max Planck Gesellschaft Research News. Posted on mpg.de June 20, 2017, accessed June 20, 2017.
Opracowano na podstawie: B. Thomas, „Propane eaters spur creation questions”, opublikowane na icr.org 6 lipca 2017.