Odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące powstania mórz i oceanów możemy znaleźć już na pierwszych kartach Biblii: „A potem Bóg rzekł: «niech zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha!» A gdy tak się stało, Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko mórz nazwał morzem. […] I tak upłynął wieczór i poranek – dzień trzeci” (Rdz 1, 9-10.13). W niedługim czasie po stworzeniu świata doszło do kolejnego ważnego wydarzenia, które miało ogromny wpływ na ukształtowanie krajobrazu naszej planety – całą Ziemię pokryły wody potopu, których pozostałości możemy wciąż zobaczyć w oceanach i morzach.
Badaczom-ewolucjonistom, którzy z góry wykluczają powstanie oceanów trzeciego dnia stworzenia, a także kwestionują historyczność potopu, odpowiedź na pytanie o sposób i czas powstania oceanów sprawia dużo więcej kłopotów. Według nich powstanie oceanów byłoby procesem niejasnym i złożonym.
Wedle najpopularniejszej, a także z pozoru najbardziej prawdopodobnej teorii ocean uformował się wskutek odgazowania wody w wyniku procesów wulkanicznych we wczesnym etapie historii Ziemi, a więc około 4,5 miliarda lat temu. Miliard lat temu ocean miałby osiągnąć obecne rozmiary i w tymże czasie prymitywne jednokomórkowe organizmy mogłyby zacząć ewoluować w mięczaki, ryby, gady, ssaki i wreszcie w człowieka[1].
Jak ironicznie zauważył Paul Price, długie miliony lat to nader częste wytłumaczenie stosowane przez zwolenników ewolucji dla zaistnienia jakichkolwiek procesów geologicznych. Przekonanie to dało początek teorii zwanej uniformitaryzmem (lub aktualizmem geologicznym), według której warstwy skalne powstały w wyniku tych samych powolnych i stopniowych procesów, które możemy zaobserwować dzisiaj. Według Price’a teoria ta nie jest poparta dowodami[2].
Mierząc stężenie pierwiastków w morzach i oceanach oraz grubość osadów, możemy (…) stwierdzić, że wiek oceanów jest znacznie niższy, niż zakładali stronnicy uniformitaryzmu
Hipoteza ta mogłaby wydawać się całkiem logicznym wyjaśnieniem powstania oceanów, gdyby rzeczywiście powstały one około 4,5 miliarda lat temu. Okazuje się jednak, że są one znacznie młodsze, niż przypuszczali ewolucjoniści.
Jak argumentuje dr Andrew A. Snelling, gdyby oceany rzeczywiście powstały tak dawno, jak twierdzą zwolennicy teorii ewolucji, powinny być wypełnione większą ilością soli, niż obserwujemy to obecnie. Każdego roku około 458 milionów ton chlorku sodu trafia do oceanu za sprawą pyłu wulkanicznego, rzek czy lodowców, ale zaledwie 122 miliony ton jest usuwane w wyniku innych naturalnych procesów.
Gdyby sól gromadziła się w oceanach od początku ich istnienia w tym samym tempie co dziś, obecny poziom zasolenia zostałby osiągnięty w ciągu zaledwie 42 milionów lat – zakładając oczywiście, że woda morska pierwotnie nie zawierała ani grama soli, co wydaje się dość nieprawdopodobne. Wyklucza to więc teorię uniformitaryzmu – powolne metamorfozy nie mogłyby zajść w tak krótkim czasie. Dr Snelling uważa jednak, że wiek oceanu jest znacznie niższy i szacuje, że może wynosić nawet około 6 tysięcy lat, zważając, że tak wielki kataklizm jak potop musiał uwolnić do oceanu bezprecedensową ilość soli w wyniku erozji, sedymentacji i wulkanizmu[3].
W oszacowaniu wieku mórz i oceanów pomocna jest również analiza stężenia innego ważnego pierwiastka – niklu. Obliczeń tych można dokonać w sposób analogiczny jak w przypadku chlorku sodu, a więc określając, ile niklu dostaje się do oceanów za pośrednictwem rzek, a następnie obliczając, ile lat musiało upłynąć, by w wodach oceanicznych znalazło się takie stężenie niklu jak obecnie. Dokonując takiej analizy, można oszacować, że maksymalny wiek oceanów wynosi 8200 lat. David Whyte podkreśla jednak, że wynik ten może być nawet niższy, ponieważ nie można stwierdzić, jakie stężenie niklu było w oceanach na początku oraz jaka ilość tego pierwiastka dostała się do oceanu w czasie potopu[4].
Teorii kształtowania się oceanów w ciągu wielu milionów lat przeczą również odwierty głębinowe i badania sejsmiczne, które dostarczyły wielu informacji na temat grubości osadów na dnie oceanu. Dane te były zaskakujące dla badaczy, którzy spodziewali się zaobserwować dużą grubość osadów, co wskazywałoby na stary wiek Ziemi. Okazuje się jednak, że średnia grubość osadów głębinowych wynosi mniej niż 0,40 mili (0,64 km)[5]. Zdaniem dr Snellinga gdyby oceany faktycznie powstały miliony lat temu, grubość osadów na dnie oceanicznym musiałby wynosić wiele mil[6].
Mierząc stężenie pierwiastków w morzach i oceanach oraz grubość osadów, możemy nie tylko stwierdzić, że wiek oceanów jest znacznie niższy, niż zakładali stronnicy uniformitaryzmu. Powolne zmiany, które miałyby zachodzić w wodzie (skąd podobno pochodzą nasi jednokomórkowi przodkowie) nie mogłyby zajść w tak krótkim czasie. Jak podkreśla Frank Sherwin, badania te zadają poważny cios ewolucjonistom i potwierdzają, że tekst Biblii wskazuje na prawdziwy wiek oceanów, który mierzony jest w zaledwie tysiącach lat[7].
Przypisy
- Nevin S. E., Evolution: The Ocean says NO! , https://www.icr.org/article/56.
- Price P. , The oceans show us a young earth, https://creation.com/oceans.
- Snelling A. A., Very Little Salt in the Sea, 2012, https://answersingenesis.org/evidence-for-creation/9-very-little-salt-in-the-sea/. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w: John D. Morris, The Young Earth(Green Forest, AR: Master Books, 2000), pp. 85–87. Andrew A. Snelling, Earth’s Catastrophic Past: Geology, Creation and the Flood (Dallas, TX: Institute for Creation Research, 2009), pp. 879–881.
- Whyte D., Nickel concentration indicates young oceans, https://creation.com/nickel-concentration-indicates-youthful-oceans.
- Nevin S. E., Evolution: The Ocean says NO! , https://www.icr.org/article/56.
- Snelling A. A., Very Little Salt in the Sea, 2012, https://answersingenesis.org/evidence-for-creation/9-very-little-salt-in-the-sea/.
- Sherwin F., The Ocean’s Salt Clock Shows a Young World, 2010, https://www.icr.org/article/5484. Więcej informacji na ten temat można znaleźć w: Morris, J. 2007. The Young Earth, revised ed. Green Forest, AR: Master Books.