Pokolenie Z i pokolenie Alfa od dzieciństwa dorastają w cieniu mediów społecznościowych. Z czasem coraz więcej możemy powiedzieć na temat tego, jaki wpływ Tiktok, Instagram czy Youtube mają na ich rozwój i dorosłe życie.
Odkrywanie własnej tożsamości i mierzenie się z oceną
Częścią naturalnego procesu dojrzewania jest odkrywanie swojej tożsamości poprzez próbowanie różnego rodzaju zachowań i przyglądanie się, z jaką opinią społeczną się spotkają. Wyimaginowana publiczność to wyobrażenie o tym, jak ludzie nas oceniają przez pryzmat naszego wyglądu i zachowań. W umyśle nastolatka ilość uwagi, jaką otoczenie poświęca na ocenę jego zachowania, jest niewspółmiernie większa w stosunku do realnego zainteresowania społeczeństwa.
Proces przechodzenia przez zmagania z wyimaginowaną publicznością jest ważny, zdrowy i potrzebny. Nastolatek, pokazując część siebie wyimaginowanej publiczności, wypróbowuje kolejno różne części własnej osobowości, które wydają mu się interesujące. Następnie otrzymuje wiadomość zwrotną i w odpowiedzi na nią podejmuje kolejne kroki, wycofując się lub pokazując kolejną odsłonę. W ten sposób kształtuje się jego osobowość1.
Wraz z rozwojem technologii i porozumiewania się przez media społecznościowe, wyimaginowana publiczność stała się częściowo realna. Dziecko czy nastolatek, prezentując siebie na Tik Toku, wrzucając zdjęcia na Instagram, podlega opinii znacznie szerszej grupy ludzi niż w świecie realnym. Dodatkowo istnieje większa szansa, że ta opinia zostanie wyrażona, szczególnie przez nieznajome, anonimowe osoby. Jaki może to przynieść skutek?
Z jednej strony przyspiesza to znacznie proces dojrzewania, bo do tej pory większość opinii i wyrobionego zdania o sobie samym toczyła się w wyobraźni dziecka. Teraz ma ono dostęp do prawdziwej publiczności, chętnej do wyrażenia swojego zdania. Dobrze jest rozmawiać i uświadamiać dziecko na temat tego, że wszystko, co zostanie wrzucone przez niego do sieci, może mieć swoje konsekwencje.
Ale nawet przy ostrożnym zachowaniu trzeba liczyć się z tym, że nastolatek padnie kiedyś ofiarą hejtu, publicznego wyśmiania czy doświadczy gwałtownego wzrostu popularności. Dlatego tak ważne są rozmowy na temat tego, jak reagować w takich sytuacjach, do kogo zwrócić się po pomoc, jak naprawić skutki takiego zdarzenia.
Świadomość młodych ludzi dotycząca tego, że mają oparcie w dorosłych i że jest wyjście z trudnych sytuacji, daje im poczucie komfortu, nie blokując ich przed odkrywaniem, kim są. Choć oczywiście edukacji, jak postępować w sieci, by unikać problemów, nie należy pomijać.
Strach przed tym, że coś mnie ominie
FOMO to skrót z angielskiego (Fear Of Missing Out) oznaczający strach przed sytuacją przegapienia czegoś, strach przed tym, że coś nas może ominąć. Zjawisko to dotyczy szczególnie użytkowników mediów społecznościowych, w tym dzieci i młodzieży. Osoby te mają silne pragnienie, by nieustannie pozostawać na bieżąco z tym, co robią inni, stąd potrzebują stale sprawdzać, co nowego pojawiło się na TikToku, Youtubie czy innych platformach społecznościowych. FOMO to lęk przed tym, że inne osoby mogą doświadczyć zdarzeń dających uczucie satysfakcji, w których dana osoba nie weźmie udziału2.

Ze względu na skalę zjawiska określa się je jako cechę charakterystyczną pokolenia Z, a w zaleceniach dotyczących cyfrowego wychowania dzieci i młodzieży mówi się, by rodzice już dzieciom przedszkolnym tłumaczyli, że nie każdy może brać udział we wszystkim i że jest to całkowicie normalne. Dzieci i nastolatki nieobecność w wydarzeniach często łączą z odrzuceniem ich przez grupę, która w nich uczestniczyła, dlatego istotne jest, by w rozmowach nie pomijać tego aspektu. Pomocne jest logiczne rozważanie powodów, dla których nie możemy uczestniczyć we wszystkim, być we wszystkich miejscach naraz i przeżyć wszystkiego w swoim jednym życiu.
Gorsza samoocena
Problem porównywania się dzieci i nastolatków z osobami publicznymi, pokazującymi swoje idealne życie, nie jest nowy. Można jednak śmiało stwierdzić, że wraz z rozwinięciem się mediów społecznościowych urósł w siłę. Wynika to z faktu, że influencerzy wydają się być dużo bliżsi świata zwykłych ludzi niż wcześniej byli aktorzy znani z telewizji. W wielu przypadkach to rówieśnicy czy niewiele starsze od nastolatków osoby, które „nie różniąc się od nich wiele”, w niedługim czasie zyskały ogromną popularność. To nie tylko rodzi pragnienie, by samemu też się takim stać, ale utrudnia nabranie dystansu do publikowanych przez idola treści.
Ważne jest, by podkreślać, że wstawianie pięknych zdjęć z wakacji, korzystanie z drogich kremów czy nawet codzienne ćwiczenia fizyczne, by osiągnąć idealną figurę, to ich praca. Na szczęście coraz więcej możemy w sieci znaleźć materiałów pokazujących tzw. backstage, twarze bez nałożonego makijażu, a także promowane są zdjęcia bez zmieniania kształtów i nakładania filtrów w Photoshopie.
Bądźmy obecni
Kierunek wpływu mediów społecznościowych na dzieci i młodzież zależy tak naprawdę od rodzaju oglądanych treści i ilości poświęcanego na to czasu. Dlatego świadomi i odpowiedzialni dorośli pełnią w tym obszarze tak ważną rolę. Musimy rozmawiać, wspierać, tłumaczyć i żywo interesować się treściami, jakie oglądają nasze dzieci, bo potrzebują nas one prawdopodobnie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Zapraszamy także do przeczytania podobnych tematycznie artykułów:
- Higiena cyfrowa w domu
- Jak ostrzegać dzieci przed nadużyciami i pornografią
- Sharenting, czyli zdjęcia dzieci w Internecie – zagrożenie czy norma?
Przypisy
- J. Miner, Smartfonowe Dzieciaki. Dla rodziców, których dzieci wychowują się w świecie smartfonów, Oświęcim 2020, s. 46-48.
- A. K. Przybylski, K. Murayama, C. R. DeHaan, V. Gladwell, „Motivational, Emotional, and Behavioral Correlates of Fear of Missing Out”, Computers in Human Behavior, 29, 2013, s. 1841-1848.
© Źródło zdjęcia głównego: Canva.