Nawet najmniejsze stworzenia mogą powiedzieć nam o czymś ważnym, jeśli tylko chcemy słuchać
Każdy z nas uczył się w szkole o „pierwszych prawdziwych zwierzętach” – trylobitach o twardych pancerzach zewnętrznych, które pojawiły się w okresie wczesnego kambru, a wymarły z końcem permu[1]. Zmiany w podręcznikach są jednak powolne, tym bardziej że wymuszają je informacje nie pasujące do dotychczasowego programu nauczania, dlatego też wiedza, którą posiadamy od lat czterdziestych ubiegłego stulecia, „zasłużyła” sobie na miejsce w nich dopiero w 2004 roku. Wtedy też geolodzy w końcu wyróżnili nowy okres w dziejach ziemi – ediakar[2].
Nigdy o nim nie słyszeliście? Nie róbcie sobie wyrzutów, nawet Word usilnie próbował poprawić nam tę nazwę! Ale jesteśmy absolutnie pewni, że jest ona poprawna i warta odnotowania. Ediakar to pierwszy od 120 lat okres geologiczny w dziejach planety, którego istnienie zostało uznane. Dlaczego jest tak ważny i jednocześnie traktowany jak problem? Bo zaprzecza dotychczasowym przekonaniom i bardzo utrudnia ich podtrzymanie po liftingu.
Zaczęło się od…
…czegoś, co nie pasowało do niczego i w ogóle lepiej, jakby nikt nie pytał co to. W 1946 roku na terenie niskiego, australijskiego pasma gór Ediakar odkryto coś znacznie cenniejszego i bardziej zaskakującego niż wydobywane tam wcześniej srebro – nowe życie[3]. I to nie byle jakie, bo chociaż napotykano je już wcześniej na całej kuli ziemskiej (pierwszy znany nam przypadek pochodzi już z 1868 roku![4]), wciąż gubiło się wśród artykułów naukowych, wypadało z podręczników i pamięci. Latami pomijane i źle „metkowane”, docenione zostało jako najstarsze życie wielokomórkowe dopiero trzynaście lat po odkryciu na antypodach.
Stworzenia te nazywane są fauną ediakarańską, a ich odkrycie nie było łatwe – miały miękkie ciała, co samo w sobie zwykle nie sprzyja tworzeniu się skamielin. Problematyczny był również okres ich życia na Ziemi, ponieważ – zgodnie z najlepszą wiedzą naukową – pojawiły się znikąd i równie bez powodu zniknęły tuż przed wielkim wybuchem bioróżnorodności nazywanym eksplozją kambryjską. Tej „magii” nie sposób było wyjaśnić znanymi metodami opisywania rozwoju organizmów poprzez ewolucję – przecież te „zwierzęta” nie spadły z nieba i nie wróciły do niego, by zrobić miejsce dla kolejnych, inaczej zbudowanych wielokomórkowców, prawda?
Coraz cieplej…
Skoro nie potrafimy czegoś wyjaśnić, używając młotka – może pomyślmy. Do tego wniosku doszedł w 1984 Roger Lewin, autor opublikowanego w prestiżowym piśmie Science artykułu „Obcy na Ziemi”[5]. Doszukując się pochodzenia tych niezwykłych istot dalej, niż robili to inni, wpadł na odpowiedni trop. Niemożliwe do przypisania do żadnego ze znanych nam królestw[6], pojawiające się znikąd i wymarłe bez powodu, pochodzić musiały spoza ziemi, chociaż nie miało to nic wspólnego z latającymi spodkami, co sugerował wspomniany wyżej artykuł.
Czasem wystarczy poszukać nieco bliżej domu i nie naginać faktów do teorii, a teorii do faktów. Nauka i historia daje nam przecież odpowiednią odpowiedź przynajmniej na jedno z wielu pytań, które pojawiają się, gdy czytamy o pokładach skamielin przypisanych do ediakaru – co się stało z tymi stworzeniami? Co sprawiło, że tak nagle i niespodziewanie przestały istnieć, co zmiotło je z powierzchni naszej planety, na której wcześniej funkcjonowały bez problemów?
Doktorzy Steven Austin i Kurt Wise poddali ponownym badaniom i reinterpretacji osady sedymentacyjne znajdujące się w północnoamerykańskich warstwach lodowcowych, w których znajdują się między innymi nasi bliscy obcy z fauny ediakarańskiej, i stwierdzili, że jedynym sposobem tak szybkiego wymarcia z jednoczesnym pojawieniem się tak doskonale zachowanych skamielin miękkich istot bez pancerza jest załamanie się kontynentów i wielkich mas gleby. Konieczne do tego byłyby nagłe, bardzo silne, destrukcyjne wręcz opady, które spadłyby praktycznie w tym samym momencie na całej planecie i utrzymywały się przez wiele tygodni lub nawet miesięcy. Jednym słowem: potop[7].
Wymogi te spełnia biblijny opis tego zjawiska wskazujący na niezwykle silne deszcze utrzymujące się przez długi czas – padać miało przez 40 dni, a wody przybywało jeszcze przez kolejnych pięć miesięcy ze względu na wydobywanie się wód głębinowych (Gen. 7,24). Długotrwały ich nacisk trwający wiele miesięcy, również jest wspólny dla odkryć geologów i paleontologów oraz Biblii: Według Gen. 8,3-5 po ponad 7 miesiącach od początku potopu arka osiadła na górach Ararat, a po 10 miesiącach ukazały się szczyty gór.
Niestety ta odpowiedź sprowadza nas do punktu zero, w którym znaleźliśmy się 80 lat temu – nie pasuje do układanki ewolucji, która wymaga setek tysięcy, a nawet milionów lat, by działać. Tymczasem fauna ediakarańska wyginęła szybko, niemal z dnia na dzień. Dlatego to potop, trwający około jednego roku (Gen. 7,11 i 8,13-14), lepiej tłumaczy tę sytuację i również dlatego podręczniki szkolne o niej nie wspominają i prawdopodobnie konieczna będzie kolejna dekada, by to zmienić.
Ediakar – nowa wiedza, nowe możliwości
Co dają nam te odkrycia i dlaczego warto o nich mówić? Po pierwsze przypominają nam, że jeszcze nie wiemy wszystkiego, że naszą wiedzę zawsze trzeba rewidować i że musimy to robić bez uprzedzeń. Te stworzenia, jakbyśmy ich nie nazwali, żyły i wymarły i nic tego już nie zmieni. Ale to od nas zależy, co zrobimy dalej – czy docenimy je, zbadamy jak należy i wyciągniemy odpowiednie wnioski, czy może przeciwnie, zignorujemy dla własnej wygody. My uważamy ignorancję za zło, które nie dopuszcza nas do pełnego cieszenia się tym niezwykłym, pełnym harmonii światem, dlatego zawsze będziemy szukać nowych informacji i dzielić się nimi z Wami tak, jak powinni to robić wszyscy naukowcy – bezstronnie i z otwartymi umysłami.
Przypisy:
[1] 1Andrzej Radwański, Piotr Roniewicz.- „Acta Palaeontologica Polonica”. 8 (2), s. 259-280, 1963 (ang.). https://www.app.pan.pl/article/item/app08-259.html
2 Knoll, Andrew H.; Walter, Malcolm R.; Narbonne, Guy M.; Christie-Black, Nicholas (3 March 2006). „The Ediacaran Period: a new addition to the geologic time scale” (PDF). Lethaia. 39: 13–30. doi:10.1080/00241160500409223.
3 Sprigg, Reg. C. (1947). „Early Cambrian (?) jellyfishes from the Flinders Ranges, South Australia”. Transactions of the Royal Society of South Australia. 71 (2): 212–224.
4 James G Gehling, Guy M. Narbonne and Michael M. Anderson. The First Named Ediacaran Body Fossil, Aspidella terranovica. „Palaeontology”. 43, s. 429, 2000. DOI: 10.1111/j.0031-0239.2000.00134.x
5 Lewin, Roger, Science, 1984 – „Alien Beings Here on Earth”, https://science.sciencemag.org/content/223/4631/39
6 Seilacher, A. Vendobionta and Psammocorallia: lost constructions of Precambrian evolution. „Journal of the Geological Society, London”. 149 (4), s. 607–613, 1992. DOI: 10.1144/gsjgs.149.4.0607.ISSN 0016-7649.
7 “The Pre-Flood/Flood Boundary: As Defined in Grand Canyon, Arizona, and Eastern Mojave Desert, California,” Proceedings of the Third International Conference on Creationism (Pittsburgh, Pennsylvania: Creation Science Fellowship, 1994), 37–47