Co się dzieje z wirusem po przedostaniu do komórki?

Zobacz również

Zastanawialiście się, co się dzieje z wirusem po przedostaniu do komórki? Odpowiedzi dostarcza Dariusz Struski w nowym cyklu artykułów dotyczącym wirusów.

Co się dzieje z wirusem po przedostaniu się do komórki?

  1. Zostając wciąganym do komórki, wirus jest powoli rozbierany. Jeśli wirus ma postać wiriona, to traci najpierw osłonkę tłuszczową, stając się nukleokapsydem (chyba, że od początku jest wirusem nukleokapsydowym, czyli wirusem beztłuszczowym).
  2. Nukleokapsyd, jeśli został wchłonięty do komórki, na terenie cytoplazmy traci swoje białka otoczkowe, czyli kapsyd, i staje się „wirusem w bieliźnie” (nukleosomem).
  3. Bielizna ta to „przyklejone” do nici kwasu nukleinowego białka o aktywności enzymatycznej, które pozwalają na uruchomienie początkowych etapów namnażania wirusowego kwasu nukleinowego, czyli (według naszej propozycji) wiroida.
  4. „Rozgrzewka” ta jest niezbędnym warunkiem do tego, aby uaktywnić działalność wiroida na terenie komórki. Należy pamiętać, że pojęcie nukleosomu nie jest pojęciem w biologii jednoznacznym i występuje w dwóch kontekstach. Pierwszy to wirusowy, a drugi to określenie pewnej struktury w obrębie chromatyny, czyli składowej chromosomów na terenie jądra komórki[1].
  5. Wreszcie, kiedy wirus zostaje rozebrany „do naga” staje się, jak nazwaliśmy go w tym artykule, wiroidem.

    DOPOWIEDZENIE

    Z pojęciem 'wiroid’ związane jest przekonanie, że dotyczy ono tylko kawałków wolnego RNA (i do tego na terenie cytoplazmy komórek roślinnych), jednak przy obecnym stanie wiedzy jako wiroidy traktowane mogą być również plazmidy czy transpozony (kawałki wolnego DNA), ponieważ istotę wiroidu ustaliliśmy na potrzeby tego cyklu artykułów jako składową subwirusową wirusa mającą możliwość przebywania w formie obcego „nagiego” kwasu nukleinowego na terenie komórki, bez zagrożenia rozłożeniem go jako cząsteczki obcej, a więc w sposób trwały.

    Zwykle w komórkach ludzkich jest to stan przejściowy, chyba że wiroid zostanie wbudowany do aparatu genetycznego, stając się jego częścią. Stan taki nazywamy latencją, dlatego że wiroid wbudowany do genomu gospodarza nie produkuje „swoich” cząsteczek białka i w ten sposób przestaje być dla nas widoczny. Dopiero z czasem orientujemy się, czy wiroid umie współpracować z aparatem genetycznym komórki. Jeśli nie, to zwykle powoduje jakiś nowotwór. Wirusy takie nazywamy onkowirusami.

Na marginesie można zauważyć, że w pewnym sensie formy własnego RNA występujące w każdej komórce przypominają wiroidy. Różnią się jedną istotną właściwością. RNA własny komórki na terenie cytoplazmy ulega rozkładowi w sposób zaprogramowany po spełnieniu swojej funkcji. Wiroidy RNA z pewnego powodu stały się odporne na rozkład we wnętrzu komórki.

O autorze:

Dariusz Struski – lekarz medycyny, specjalista w dziedzinie medycyny rodzinnej z trzydziestodwuletnim stażem pracy w Polsce, Szwecji, Norwegii. W przeszłości kierownik Ośrodka Kształcenia Lekarzy Rodzinnych we Wrocławiu. Obecnie wykładowca z zakresu Evidence Based Medicine (Medycyny opartej na faktach) oraz medycy rodzinnej, ze szczególnym zainteresowaniem dotyczącym chorób zakaźnych.


Przypisy:

[1] Carter J., Saunders V., Virology. Principles and Applications, Wiley, 2007,

Zobacz również

Popularne artykuły

Skip to content
facebook facebook facebook